poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Rozdział 13

  Bardzo przepraszam że nie dodawałam rozdziału ale brak weny. Myślę że wam się spodoba mój rozdział :)
_________________________________________________________________________________
                      Pov Jasmine
             Podeszłam do Luka i sprawdziłam puls. Mało wyczuwalny. Zobaczyłam jego rany na udach, miał mocno rozcięte. Rozerwałam materiał mojej bluzki i przywiązałam do jego uda i do drugiego. Podbiegłam do drzwi i zaczęłam krzyczeć imię przyjaciół. Wycowałam się i podbiegłam do Luka który jest cały czas nie przytomny. Podbiegła do mnie Kendall i zapytała:
               - Co z nim ?
               - Ma rozcięte dwa uda, Strasznie krwawi - wyszeptałam
Sprawdziła puls, zdziwiona popatrzyła na mnie i oznajmiła:
               - Musimy z nim jechać do szpitala i to natychmiast.
Kiwnęłam głową na znak że rozumiem. Odwiązałam go i uniosłam go na moich barkach i kierowaliśmy się do wyjścia. Kierowała nas bocznym przejściem. Gdy wyszliśmy na zewnątrz skierowaliśmy się do samochodu, otworzyłam drzwi i położyłam go. Kendall wsiadła i ja tak samo i ruszyliśmy do szpitala.
                        Pov Justin
                 - Czego chcecie od mojej córki? - zapytałem
Spojrzał na mnie cwaniacko. I odpowiedział:
                 - Chce rozwiązać sprawę na temat przeszłości.
Rozumiałem o co chodzi. Więc przytaknąłem głową. Chris zdziwiony moją odpowiedzią. Zaśmiałem się na ten gest i zapytałem:
                 - Co myślałeś że nie wiem ?! To się pomyliłeś. Córka mi wszystko powiedziała, i za to kurwa zdechniesz!  - krzyknąłem do niego.
Wycelowałem w niego. Przestraszył się widzącego mnie w takim stanie.
                 - Na razie  kutasie - strzeliłem w jego klatkę piersiową.
Opadł pod strzałem. Odwróciłem do reszty i zapytałem :
                 - Jeszcze któryś?
Zaprzeczyli głowami. Odwróciłem się na pięcie a po chwili usłyszałem:
                 - Nie ujdzie ci to na sucho - oznajmił Brad
Stanąłem i odwróciłem się do niego :
                  - Straszysz  mnie ? - zapytałem
                  - Nie ja cię tylko ostrzegam. Bo  jak już mówiłem nie ujdzie ci to na sucho - oznajmił Brad
Odwróciłem i odszedłem. Podeszłam do samochodu ale się zorientowałem że n ie ma samochodu dziewczyn. Zmarszczyłam brwi i zapytałem się chłopaków:
                  - Gdzie są dziewczyny?
Spojrzeli się na siebie i wzruszyli  ramionami. Wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem do córki.O trzech sygnałach odebrała:
                 - Gdzie jesteście?
                 - Jesteśmy w ... szpitalu - płakała
                 - Córciu co się dzieje?
                 - Z.. Lukiem ....jest... bardzo....żle - oznajmiła
                 - Już jadę nie przejmuj się  - rozłączyłem się
Popatrzyłem na chłopców i powiedziałem:
                 - Z Lukiem jest żle musimy jechać.
Skinęli głowami. Ruszyliśmy do szpitala.
                        Pov Jasmine
             Płakałam w ramię Kendall. Pocieszała  mnie i bardzo mocno przytulała.Luk jest nieprzytomny i nie wiem czy w ogóle. Płakałam cały ten czas. Usłyszałam jak ktoś idzie podniosłam głowę i zauważyłam chłopaków. Wstałam na równe nogi i podbiegłam do nich rzucając się na szyje.Calum objął mnie mocniej do siebie. Odsunęłam się od niego i podbiegłam do taty. Przytulił się do mnie bardzo mocno i wyszeptał:
                  - Wszystko będzie dobrze. Musisz być silna nie możesz się poddawać. Bądz ku dobrej myśli. Okey nie myśl żle rozumiesz - odsunął się ode mnie- I nie płacz bo płacz nie pomoże skarbie - pocałował mnie w czoło . Poszliśmy na krzesełka ja usiadłam obok Kendall położyłam głowę na ramieniu Kendall i zamknęłam oczy i usnęłam...
                     Pov Kendall
          Gdy Jasmine usnęła.Zapytałam się Justina czy może wziąść ode mnie Jasmine. Skinął głową a ja ruszyłam do lekarza by zapytać się o zdrowie Luka. Zapukałam kilka razy gdy usłyszałam proszę weszłam do gabinetu i zapytałam się:
                    - I jak Lukiem Hemmigsem?
Spojrzał się na mnie i oznajmił :
                    - Jest masakrycznym stanie. Nie wiem czy on się w ogóle obudzi bardzo przykro.
                    - A mogłabym do niego wejść - zapytałam
Skinął głową. Odeszłam od gabinetu. Poszłam do chłopaków by im to poinformować.Od razu wstali prócz Justina. Wzięłam  głęboki oddech i powiedziałam:
                    - Luke jest w krytycznym stanie i nie wiadomo czy się obudzi.
Spojrzeli się na mnie ze smutnymi oczami. Usiedli na miejscach. Ja natomiast ruszyłam do jego pokoju ale głos mnie zatrzymał:
                    - Gdzie ty idziesz? - zapytał Ashton
Odwróciłam się do niego i odpowiedziałam:
                    - Do jego pokoju
                    - Idę z tobą
Poszliśmy razem wzięłam krzesło i powiedziałam do niego :
                    - Luke proszę cię obudz się jesteś teraz potrzebny Jasmine. Ona cały czas płaczę. Nie rób jej tego ona cię kocha rozumiesz? - wyszeptałam - Wiem gdybyśmy przyjechały wcześniej to byś tutaj nie leżał. Bardzo nam cię tutaj brakuje. Wróć do nas błagam, zrób to dla Jasmine, błagam - popłakałam się.
Ashton przytulił mnie i powiedział:
                     - Bardzo dobrze zrobiłaś mówiąc mu takie rzeczy, to świadczy że jesteś jej najlepszą koleżanką Jasmine. Ona ci za to podziękuję, gwarantuje ci to i teraz nie płacz.
Przytuliłam się do niego mocniej a on to odwzajemnił. Podniósł mój podbródek i pocałował mnie. Odwzajemniłam ten pocałunek. Bardzo mi się on spodobał. Pogłębiłam pocałunek. On to wszystko odwzajemniał. Oderwał się ode mnie i uśmiechnął się do mnie a ja go przytuliłam.
                      - Dziękuje ze mi to powiedziałeś - powiedział
                      - Nie ma za co kochanie - uśmiechnął się do mnie
Po czym znowu się przytuliliśmy.

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Rozdział 12

                  Pov Justin
             Wpatrywałem się w Jasmine. Była zszokowana. Odeszłam kilka kroków od wszystkich i zadzwoniłem do Kendall.
              - Hej Kendall.
              - Hej Justin, coś się stało?
              - Mogłabyś przyjechać, bo mamy mały problem a ty się strasznie przydasz?
              - Pewnie! O co chodzi?
              - Luka zabrali. On jest w strasznych tarapatach i musisz tu przyjechać poznasz moją córkę.
              - Jest no nareszcie ją poznam już wsiadam i przyjeżdzam hej.
              - Hej.
Wróciłem do załogi i rozkazałem:
              - Pakujcie wszystkie bronie do toreb i ubierzcie ale to migiem.
Poszedłem do swojego gabinetu i wyciągnąłem swój strój a składał się on z czarnej nakładanej bluzy, czarne krótkie spodnie i  do tego czarne conversy. Gdy już to zrobiłem podeszłem do biurka i wyciągnąłem pistolet mój ulubiony. Usłyszałem pukanie do drzwi i powiedziałem Proszę. Ujrzałem w nich Jasmine i zapytała:
               - Mam tato pytanie? - zapytała
               - Jakie skarbie?
               - Bo nie wiem jak mam się ubrać. Na czarno czy jakieś inny kolor - oznajmiła.
               - Czarny skarbie czarny.
               - Okey.
Poszła. Przeładowałem broń i wyszedłem z biura. Schodząc zauważyłem Kendall która już kleiła się do Ashtona. No nie co za brunetka. Podeszłem do niej i ją przywitałem buziakiem w polik.
                - Hej. Cieszę się że przyjechałaś - powiedziałem
                - Cześć ja też . Gdzie twoja córką? - zapytała.
                - Na razie się  ubiera zaraz zejdzie.
                - Nie mogę się do czekać. Muszę ją poznać - krzyknęła.
Uśmiechnąłem się do niej i poszedłem do chłopaków aby im pomóc.
                 Pov Jasmine
          Stoję przed szafą i nie wiem jak mam się ubrać. Serio musi być czarne? Przeszukałam szafę aż wreszcie wybrałam. Składa się ona z białej bluzki  na ramiączka, czarną kamizelkę, czarne spodnie, czarne buty na koturnie. Poszłam się przebrać. Po 15 minutach zeszłam na dół i czekała na mnie brunetka. Gdy mnie zobaczyła uśmiechnęła się promiennie. Podeszłam do niej i się przywitałam:
                 - Hej jestem Jasmine.
                 - Hej. Mam na imię Kendall miło mi cię poznać.
                 - Mi również. Ty też jesteś w gangu? - zapytałam
                 - No pewnie! - krzyknęła radośnie
                 - Dobra chodżmy już.
Poszłyśmy do chłopaków a oni się zaczęli się wygłupiać. Podeszłam do nich i oznajmiłam:
                 - Jeżeli nie wsiądziecie do samochodu po obijam wam bużki.
 Prychnął Calum więc podeszłam i walnęłam go w mordę jego piękną.
                 - Jeszcze któryś - krzyknęłam
Weszli już do samochodu. Podeszłam do taty i powiedziałam:
                 - Tato my jedziemy pierwsi. Bo on chce mnie.
Popatrzył na mnie nie wiedząc o co chodzi więc mu wyjeśniam:
                 - Bo ja  byłam kiedyś jego dziwką  - spuściłam głowę i kontynuowałam - W wieku 16 lat był moim chłopakiem, ale nie takim jak Luke - spojrzałam na niego - Nie wiedziałam na co się piszę i dopiero teraz zrozumiałam wtedy - łza spłynęła mi po policzku- Byłam jego zabawką. Nie sprzeciwiłam się bo on mnie bił i wykorzystywał brutalnie - płakałam- Odeszłam od niego i od tamtej pory mnie szuka żeby wyrównać rachunki - powiedziałam szepcząc- Przepraszam tato.
Wybuchłam jescze większym płaczem.
                  Pov Justin
          O kurwa że co ? Jak to była dziwką? O ja pierdole. Popatrzyłem na nią. Była przybita nie wiedziała co robiła w tamtych latach. Wzdychnąłem.Popatrzyła na  mnie tymi smutnymi oczami i powiedziałem:
                  - Już dobrze - przytuliłem się do niej - Nie pozwolę żeby cię skrzywdził  on będę przy tobie obiecuję.
                  - Obiecujesz ? - wyszeptała
                  - Oczywiście skarbie.
Odsunąłem się od niej i oznajmiłem:
                  - Pojedziecie pierwsze Kendall będzie cię chroniła i na jej znak wkroczymy okej ? - zapytałam się jej/
                 - Tak tato rozumiem - uśmiechnęła się blado.
Odeszłem od niej i wsiadłem do samochodu.
                  Pov Jasmine
           Podeszłam do Kendall i zapytałam:
                  - Gotowa ?
                  - No pewnie ja prowadzę żeby nie było - uśmiechnęła się do mnie.
  Wsiadłam do samochodu i ruszyliśmy do Chrisa. Po 30 minutach już byliśmy pod jego domem. Wysiadłam pierwsza a potem Kendall. Ruszyłam w stronę domu. Zadzwoniłam dzwonkiem do drzwi. Otworzyła je jakaś czarnowłosa dziewczyna i zapytała:
                   - Czego?
Ale ona miła ja pierdole.
                    - Ja do Chrisa a nie do ciebie kurwo. - oznajmiłam
                    - Ja nie kurwa okey?
Prychnęłam. Poszłam w głąb domu i widzę Brada. Ale nie widzę Chrisa.
                    - Gdzie Chris kutasie - wysyczałam
Odwrócił się i powiedział:
                    - Nie tym kurwa tonem dziwko - powiedział
                    -Dziwką to jest ona. Ja to jestem JASMINE szmaciażu a nie dziwka. -powiedziałam
Usłyszałam kroki z dołu. Ujrzałam w nich tego kutasa. Odwróciłam się do niego. Zszokowany podszedł do mnie, pocałował mnie. Nie oddałam pocałunek. Mój plan zaczyna działać. Złapałam go za kroczę, jęknął w moje usta. Oderwał się ode mnie i powiedział:
                     - Chodz na górę.
Poszłam z nim na górę. Zamknął od jego pokoju drzwi, podszedł rzucił mnie na łóżko i zaczął mnie całować po szyi. Wyciągnęłam nóż przybliżyłam do jego brzucha i wbiłam w jego skórę. Krzyknął. Wyciąfnęłam pistole i strzeliłam w nogę.
                     - Gdzie jest Luke? - zapytałam
                     - W dupie mojej możesz pogrzebać - odpowiedział
                     - Zła odpowiedz.
Strzeliła w jego drugą nogę. Kopnęłam go w brzuch potem w mordę o znowu w brzuch. Usiadłam na nim i uderzałam go  wszędzie. Pluł krwią. Uśmiechnęłam się. Dalej go biłam. Gdy już stracił przytomność, zeszłam i skierowałam się do jego kolegów i koleżanek. Powoli schodziłam. Widzę Brada a pod nim ta dziwka. O kurwa co za widok. Podeszłam do tych dwóch i wycelowałam w nich. Ta dziwka przerażona, a on spojrzał na mnie i podniósł ręce do góry i zapytałam :
                       - Gdzie jest Lucas?
                       - W piwnicy - oznajmiła dziwka
Zadzwoniłam do taty. Strzeliłam w jego nogę. Odeszłam od nich i skierowałam się do piwnicy. Usłyszałam strzały z góry. Podeszłam do drzwi. Otworzyłam i to co zobaczyłam pękło moje serce........

             

czwartek, 6 sierpnia 2015

Rozdział 12

                       Pov Jasmine
               Obudziłam się strasznym bólem głowy. Otworzyłam oczy i widzę przed sobą Caluma i mojego tatę. Gdy się poruszyłam, tata zauważył i podszedł do mnie i zapytał:
                - Jak się czujesz?
                - Gdzie Luke? - zapytałam tym razem ja
Odwrócił wzrok na chłopaków. Popłakałam się bo nie wiem kto go porwał. Przytulił mnie tata, głaskał mnie po plecach. Odsunęłam się od niego i krzyknęłam:
                 - Gdzie on kurwa jest ?!
                 - Skarbie uspokuj się.... - przerwałam mu
                 - Nie będziesz mi mówił co mam robić rozumiesz?! Dlaczego nie szukacie? Pytam się was?Gdzie on jest - wyszeptałam to najciszej tata mnie mocnej do siebie przytulił i oznajmił:
                 - Znajdziemy go nie martw się.
 Odsunęłam się od niego i powiedziałam:
                 - Idę z wami.
Popatrzył na mnie marszcząc brwi.
                 - Jak to z nami nie rozumiem - powiedział
                 - Normalnie. Zabije tego który mi go zabrał nie pozwolę żeby ten kto go uprowadził jeszcze żył. Będzie to jego bolesna śmierć - oznajmiłam stanowczo
Popatrzyli na mnie uśmiechając się do mnie. Ale tata nie był zadowolony z mojej  odpowiedzi.
                 - Nie pozwolę na to byś w tym uczestniczyła - wstał z sofy.
                 - Ale dlaczego przecież umiem korzystać z pistoletu - o kurwa przejebane
                 - Jak to umiesz to robić? - wysyczał
Spuściłam głowę w dół.
                 - Powiedz kurwa bo nie rozumiem od kogo się tego nauczyłaś?! - krzyknął
                 - Od Dylana - oznajmiłam - On mnie tego naucz bo był w gangu. Nie mówiłam ci tego bo byś na mnie krzyknął tak jak teraz. On miał wrogów tak jak ty.A ja byłam ich celem rozumiesz?! - krzyknęłam - Były sytuację w którym musiałam mieć. Więc zabijałam bo mieli na mnie haka. Dylan też  mnie bronił. Moja mama to wiedziała i nie przejmowała się. Ale ty zamiast być gdzie indziej  to ty mnie zostawiłeś na pastwę losu. I teraz będziesz się na mnie wyżywał?! To nie moja wina że w to wpadłam. Byłam jego bliską osobą. Bo jego rodzice nie żyli. Teraz już rozumiesz czemu to robiłam?! Oni zabili jego rodziców bo byli spłukani. A on robił wszystko żeby im pomóc ale nie zdążył, bo ich zabili.On bardzo cierpiał. Byłam wszędzie przy nim. Nawet na akcjach. Co taki zdziwiony?! Po kim to mam no zastanów się do kurwy nędzy ?!.
Wykrzyczałam mu to prosto w twarz. On stał nie ruchomo by przeanalizować wszystkie słowa jakie jemu przekazałam. Aż w końcu się odezwał:
                  - Jak byłaś młodsza to ty widziałaś to wszystko co ja robiłem -zapytał.
                  - A jak myślisz co? Nie ukrywałeś tego więc nauczyłam się trochę od ciebie. Póżniej Dylan mnie nauczył ale się dziwił że to rozumiem to wszystko.Ale mu nie mówiłam gdzie się tego nauczyłam. Bo chciałam cię chronić.A ty co zdziwiony że ci to wyjaśniłam?! I co teraz ze mną zrobisz? Wyrzucisz mnie  z domu na pytam się?!
Patrzył na mnie zeszklonymi oczami.Podszedł do mnie i powiedział:
                   - Przepraszam cię córeczko - wyszeptał - Nie wiedziałem że ty na to patrzyłaś. Byłem nie wzorowym ojcem, ale musiałem  zarabiać. Przepraszam cię że przy tobie nie byłem i że nie opiekowałem się tobą. Byłaś i jesteś moją ukochaną córeczką. Przepraszam cię - popłakał się
popatrzyłam na niego smutnym wzrokiem. Rozłożyłam ręce on mnie przytulił i płakał głośno.
                    - Przepraszam.... - wyszeptał
                    - Nic się tato nie stało. Kocham cię bardzo mocno pamiętaj o tym - odsunęłam się od niego i uśmiechnęłam się blado.
                    - Też ci kocham skarbie.
                    - To co mogę w tym uczestniczyć?
                    - Tak możesz - wtuliłam się w niego i wyszeptałam:
                    - Dziękuję.
                Pov Luke
           Obudziłem się na tym jebanym krześle. Popatrzyłem na moje rany, które były głębokie. Syknąłem z bólu. Moje powieki cały czas opadały z sił, które mi dał. Otworzył ktoś drzwi ale nie spojrzałem bo miałem oczy zamknięte. Ale wiedziałem kto to bo poznałem po perfumach i to do tego damskich. Podeszła i wzięła moją twarz i rozkazała:
                     - Otwórz te jebane oczy.
 Nie mogłem ich otworzyć. Więc uderzyła mnie aż odwróciłem głowę w prawą stronę. Dalej nie otwierałem, bo byłem bardzo słaby moje łydki sączyła się krew. Tym razem zamknąłem oczy i nie słyszałem nic..
                      Pov Kyla
               Nie wiedziałam co robić po nagle zamknął oczy. A jego rany cały czas krwawiły. Przestraszona wyszłam i zamknęłam drzwi. Poszłam do chłopaków z którymi współpracowałam i nie tylko, łóżkowe też.
Podeszłam do nich i powiedziałam:
                      - Luke chyba nie żyje.
Odwrócili się do mnie i szybko wstali z miejsca i podbiegli do piwnicy. Usiadłam na sofie i patrzyłam w telewizor. Po 20 minutach wrócili i oznajmili:
                       - Ma słaby puls trzeba coś zrobić - oznajmił Brad
                       - Nie bedziemy nic robić niech zdycha w męczarniach nie obchodzi mnie już on - oznajmił Chris.
  Popatrzyłam na niego nie wiedząc o co mu chodzi. Więc wstałam i zapytałam :
                       - Ale przecież o niego chodziło tak ?
Chris popatrzył na mnie z uśmiechem. Podszedł do mnie i poweidział:
                       - Jakaś ty głupiutka - powiedział - On był tylko przynętą skarbie najważniejszy cel jest Jasmine skarbie - pocałował mnie namiętnie.
Ale się od niego odsunęłam i poszłam do pokoju. Zamknęłam drzwi i walnęłam się na łóżko i myślałam co ona jemu zrobiła że chce ją ?
                     Pov Jasmine
             Chłopaki szukali Luka wszędzie ale nie mogli go znaleść. Usiadłam na sofie i czekałam na wiadomość. Myślałam kto mógł to zrobić? Na prawdę nie wiem. a mój tata chyba się domyślił kto to bo szukał na swoim laptopie. Ja siedziałam i nic nie robiłam.Nagle Michael oznajmił:
                       - Wiem gdzie on jest.
Spojrzeliśmy na niego. Wstałam i ruszyłam w jego stronę tat też tak zrobił. Aż tata powiedział:
                       - Chris....
O nie tylko nie on o mój boże on chce mnie co ja teraz zrobię?

wtorek, 4 sierpnia 2015

Rozdział 11

                 Pov Luke
            Obudziłem się rano. Spojrzałem na zegarek i zobaczyłem godzinę 7;30, ja pierdziele czemu tak wcześnie? No nic wstałem delikatnie żeby nie obudzić mojej księżniczki. Poszedłem do łazienki. Po 20 minutach wyszedłem z pod prysznica. Spojrzałem się w lustrze, ja pierdole włosy jak po sexsie . Co w ogóle tego nie robiłem. Wyszedłem z łazienki by założyć jakieś ciuchy. Przeglądam szafę ale nie wiem w co się ubrać. Mija kilka minut a ja dalej nie wiem w co się ubrać. Jaką ja jestem babą o ludzie kochani. I znowu mija kilka minut ale już wtedy wybrałem. Ubrałem się  bluzkę Nirwany, do tego czarne spodnie(oczywiście dziurawe) buty nike czarne. Włosy postawione na żel i wyszedłem z pomieszczenia. Skierowałem się do kuchni by zrobić mojej kruszynce śniadanie. Usłyszałem kroki,odwróciłem się ale nikogo nie widziałem,robiłem dalej jajeczniczkę. Znowu te same kroki tym razem bliżej, wyciągnąłem pukawkę ale nie zdążyłem wyciągnąć bo dostałem czymś w głowę a po chwili ciemność. Po 30 minutach ściągnęli mi to ustroistwo i wtedy zobaczyłem jakąś laskę, ja pierdole nawet ładna. Włosy miała brązowe długie. Ubrana była w czarną sukienkę która prawie zakrywa tyłek i do tego czarne buty na koturnie.Ładnie wyglądała ale nie w moim guście. Popatrzyłem na nią spod byka. No bo kurwa jak jakaś laska może mnie zabierać byle gdzie? Wyluzowany siedziałem, czekając na ruch jaki ona zrobi. Podeszła do mnie i usiadła na mnie okrakiem. Poruszała się w górę i w dół. Jęknąłem cichutko. Boże jak ona to robi ja pierdziele. Szybciej sie poruszała a ja cały czas jęknąłem Ale zaraz stop ja mam dziewczynę.  Wyrzuciłem ja z moich kolan i niestety upadła na podłogę.
                     - Ups - powiedziałem złośliwie
Wstała i dała mi w polik. Ale mi dała ja pierdziele ma siłę. Wstałem  i podeszłem do niej przycisnąłem ją do ściany aż syknęła z bólu. Uśmiechnąłem się do siebie widząc jej reakcję.
                     - Co ja tu kurwa robię? - zapytałem
Prychnęła. Przycisnąłem ją mocniej do ściany, jęknęła z bólu wiec jeszcze raz zapytałem :
                     - Co ja tutaj robię?
                     - Dlatego że się w tobie zakochałam. Ale nie ty mnie nie dostrzegałeś  bo byłem zajęty tą dziwką z którą jesteś. Więc wzięłam sprawę w swoje ręce i cię ty przyprowadziłam. Teraz kiedy już tu jesteś, jesteś mój - odpowiedziała
                     - Jesteś jakaś popierdolona.  Ty się we mnie zakochałaś. Jesteś śmieszna wiesz, przecież ja nigdy bym się w tobie nie zakochał.Rozumiesz! - na końcu krzyknąłem na nią
Prychnęła pod nosem i kopnęła mnie w krocze. Zawyłem z bólu zaprowadziła mnie na krzesło i przywiązała i powiedziała do ucha:
                     - Już nigdy nie zobaczysz swojej dziewczyny bo ona zginie kochaniutki - pocałowała mnie nie oddałem pocałunku.
Wyszła z tego pokoju. Boże co teraz robić?
                      Pov Jasmine
                Obudziły mnie krzyki z dołu,  dotknęłam ręką na drugą połowę ale go nie było. Pewnie jest na dole i robi śniadanie. Wstałam z łózka założyłam szlafrok i zeszłam na dół. Zobaczyłam Caluma i Michaela.
Więc zapytałam :
                      - Co jest ?
Spojrzeli w moją stronę i powiedzieli:
                      - Zabrali Luka - oznajmili
Moje serce się zatrzymało. Upadłam na podłogę, strasznie mnie głowa bolała i do tego mroczki pod oczami. Podeszli do mnie i zapytali :
                      - Co się dzieje Jasmine?
Po tym jak zapytali straciłam przytomność.
                          Pov Calum
           No nie jeszcze tego brakowało.
                      - Jasmine słyszysz mnie - uderzałem w jej policzki - Michael pomóż mi ją zanieść do salonu.
Skinął głową. Wzięliśmy jej ciało i położyliśmy na kanapie. Poszedłem po wodę, szukałem jej ale nigdzie jej nie było. Po chwili słyszę kroki. Ujrzałem w nich Ashtona więc podeszłem do niego i powiedziałem :
                      - Ashton idz kup wodę.
                      - Po chuj ci woda ? - zapytał
                      - Bo jest mi potrzebna - odpowiedziałem
                      - Ale kurwa do czego?!
                      - Jasmine zemdlała. No idz żesz.
Skinął głową i wyszedł. Podszedłem do Jasmine by sprawdzić jej puls.Był dobry jeszcze tylko poczekać aż wstanie.
                        Pov Luke
            Gdy zostałem sam musiałem coś wymyślić żeby się stąd wydostać. Moja głowa tak mnie boli dzisiaj że zaraz nie wytrzymam. Usłyszałem kroki do mojego pokoju. Otworzyły się i zauważyłem w nich Chrisa. Zamarłem dosłownie zamarłem. Po co on to wszystko robi? Czemu mnie chce anie Justina? Ja pierdole jaki szajs. Podszedł do mnie z nożem,przybliżając do mojej twarzy,przejechał wzdłuż policzka i zapytał:
                        - Gdzie moja najlepsza dziwka?
O co mu chodzi o jaką dziwkę jemu chodzi? Ja pierdole co tu się dzieje?
                        - Nie wiem o którą ci chodzi  - syknąłem
                        - Zła odpowiedz
Przejechał po brzuchu i wbił nóż. Krzyknąłem z bólu jaki mi zadał.
                         - Chodzi mi o brunetkę. Piękne długie włosy która ma na imię Jasmine - wyjaśnił
O kurwa to już wiem o co tu chodzi ale za żadne skarby nie powiem gdzie ona jest.
                         - Nigdy się nie dowiesz gdzie ona jest - krzyknąłem
Wbił mi nóż w łydkę. Zawyłem z bólu. Przycisnął mocniej ten nóż w moją łydkę. Krzyknąłem głośno.
                         - Jeżeli mi nie powiesz wezmę wbije ci nóż w drugąłydkę tym razem mocniej. To jak powiesz?
Prychnąłem w jego kierunku. Wbił mi nóz w drugą łydkę tym razem na serio mocnej. Krzyknąłem jeszcze głośniej. Pożniej przejechał po mojej twarzy robiąc bliznę. Krew mi strasznie leciała nie mogłem wytrzymać. Już moje powieki opadały ze śił po chwili opadły.

niedziela, 2 sierpnia 2015

Rozdział 10

                   Pov Jasmine
          Obudziłam się z bólem głowy wstałam a ja widzę że leży jakaś karteczka więc wzięłam ją do ręki.
                    Cześć słoneczko!
               Jak cię się spało w nocy bo mi bardzo dobrze :). Szkoda że cię nie obudziłem byś nie spała tyle godzin , ale praca jest którą muszę zrobić. Zostawiłem ci wodę i tabletki bo na pewno cię główka boli,więc proszę:D. Spotkamy się po południu.
                                                                          Twój przyszły mąż 
                                                                                    Luke :*
Uśmiechnęłam się do siebie widząc taką karteczkę. Wypiłam tą wodę razem z tabletkami. Poszłam do łazienki by się przebrać w jakieś domowe rzeczy. Ubrałam bokserkę Lucasa, do tego szare dresy. Włosy związałam w kucyka. Nie malowałam się, bo po co ? Jestem w domu taty więc bez sensu.Zeszłam na dół i patrze a w kuchni jest mój tata, który pije kawę. Podeszłam do lodówki nie zwracając uwagi na niego,on to zauważył i powiedział:
                  - Nie przywitasz się z tatą?
Nie odpowiedziałam to co wczoraj powiedział mnie uraziło i mu tak łatwo nie odpuszczę.Złapał mnie za nadgarstek i powiedział:
                  - Co języka zapomniałaś? - uśmiechnął się pogardliwie.
Ścisnął mnie mocniej  do ściany i krzyknął:
                  - Gdzie wczoraj byłaś, kiedy cię szukałem .
                  - Byłam na imprezie a co stęskniłeś się  za mną tatusiu - syknęłam w jego stronę
Zamachnął się .No nie tak kurwa nie będzie. Kopnęłam go w kroczę,a następnie dałam mu w twarz , kopnęłam go w brzuch i syknęłam:
                  - Następnym razem jak mi dasz w twarz to ci oddam jeszcze mocniej więc tatusiu uważaj.
Wyszłam z kuchni zadowolona z siebie jak nigdy to tąd.
                    Pov Justin
          Ale mi ona przywaliła no nie wiedziałem że ona tak  bije no jestem dumny z mojej córki tylko nie wiem czemu ona jest na mnie obrażona? Muszę się do wiedzieć. Wstałem skierowałem się do jej pokoju zapukałam kilka razy i dopiero mi otworzył, kiedy mnie zobaczyła przewróciła oczami. Wszedłem głębiej i się zapytałem:
                 - Możesz mi powiedzieć czemu jesteś na mnie obrażona?
Prychnęła pod nosem. Usiadłem na skraju łóżka nie wiedząc o co chodzi. Chwyciłem ją za rękę i spojrzałem na nią. Wzdychnęła. Miała łzy w oczach ale w końcu się odezwała:
                 - Wczoraj kiedy Luke przyszedł pocałował mnie - spuściła głowę w dół - Nie wiedziałam jak zaragować , odsunęliśmy się od siebie wtedy wszedł Ashton i mówił że  jestem taka i taka. Smutno mi było że tak mnie ocenia skora ja nic nie zrobiłam. Ale wracając kiedy wszedłeś do mojego pokoju oczywiście pijany. Wtedy powiedziałeś że jestem jego dziwką i że poszukuje kolejnego chłopaka do towarzystwa - wybuchła płaczem.
O jezu co ja zrobiłem ona płakała przeze mnie, przytuliłem się do niej i powiedziałem:
                 - Przepraszam nie powinien tak powiedzieć byłem pijany zrozum że ja tego nie kontroluje. Przepraszam.
Przytuliła się do mnie mocniej  co odwzajemniłem to. Po paru minutach odsunęła się i powiedziała:
                 - Muszę ci coś powiedzieć.
Skinąłem głową by kontynuowała.
                 - Jestem z Lukiem - spuściła głowę w dół
Przytuliłem ją do siebie i oznajmiłem:
                 - Wiedziałem że będziecie razem liczyłem na to - odsunąłem się od niej a ona się uśmiechnęła -  Więc się nie martw.
                 - Dziękuje że zrozumiałeś mnie  a i wybaczam ci tato - przytuliła się do mnie
Odsunąłem się od niej  i wyszedłem z jej pokoju aż tu nagle zadzwonił mój telefon:
                 - Posłuchaj Justin jest problem.
                 - Jaki ?
                 - Chłopak  który miał przywieść kokę nie zjawił się.
                 - Jak to si kurwa nie zjawił?!
                 - No nie zjawił się nie wiemy  co robić.
                 - Poczekajcie już tam jadę.
Ruszyłem do sypialni by się ubrać. Ubrałem się siwą bluzę, czarne spodnie, buty nike,i nakrycie głowy. Wyszedłem z domu i poszedłem do swojego samochodu a po chwili odjechałem.
                 Pov Jasmine
        Kiedy tata wyszedł zadzwoniłam do mamy:
                   - Hej mamo. Jak się czujesz?
                   - Cześć córuś. A dobrze a ty ?
                   - Też dobrze. Mamo muszę ci coś powiedzieć.
                   - No mów słucham cię.
                   - Mam chłopaka o imieniu Luke.
                   - No to fantastycznie! Wiedziałam że z nim bedziesz to było pewnie skarbie.
                   - Dziękuje ci że mnie zrozumiałaś.
                   - Nie ma za co skarbie. Może byśmy się spotkały tak we czwórkę co ty na to?
                   - Oczywiście a kiedy ?

                   - Kiedy chcecie, no dobrze zadzwoń jak będziesz już wiedzieć pa kochanie.
                   - Pa mamo.
O jak super  że mama o tym wie.Włączyłam telewizję pare minut obejrzałam a po chwili odpłynełam.
             Budzi mnie dotyk na ramieniu i pocałunek na szyi. Uśmiechnęłam się i odwróciłam się twarzą do Luka a on mnie pocałował. Ten pocałunek był bardzo namiętny,zawisł nade mną i całował mój dekolt,zjeżdzał pocałunkami w dół,jęknęłam. Podnosił moją bluzkę ale to przerwałam on zmarszczył brwi a ja powiedziałam:
                    - Nie jestem na to gotowa przepraszam - spuściłam głowę w dół.
Podniósł mój podbródek i powiedział:
                    - Będę czekał nie bój się - uśmiechnął się do mnie.
Położyliśmy się na łóżku a ja zapytałam :
                    - Mama moja zaprosiła nas na obiad zgodzisz się ?
                    - Oczywiście skarbie dla ciebie wszystko - pocałował mnie słodko.
Podniosłam się by się umyć spojrzałam na zegarek było po 18.Poszłam do łazienki. Po 30 minutach wróciłam w piżamie, położyłam się obok Luka.On mnie przytulił i powiedział :
                    - Dobranoc skarbie
                    - Dobranoc.
Poleżałam jeszcze z kilak minut a po chwili odpłynęłam.