poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Rozdział 13

  Bardzo przepraszam że nie dodawałam rozdziału ale brak weny. Myślę że wam się spodoba mój rozdział :)
_________________________________________________________________________________
                      Pov Jasmine
             Podeszłam do Luka i sprawdziłam puls. Mało wyczuwalny. Zobaczyłam jego rany na udach, miał mocno rozcięte. Rozerwałam materiał mojej bluzki i przywiązałam do jego uda i do drugiego. Podbiegłam do drzwi i zaczęłam krzyczeć imię przyjaciół. Wycowałam się i podbiegłam do Luka który jest cały czas nie przytomny. Podbiegła do mnie Kendall i zapytała:
               - Co z nim ?
               - Ma rozcięte dwa uda, Strasznie krwawi - wyszeptałam
Sprawdziła puls, zdziwiona popatrzyła na mnie i oznajmiła:
               - Musimy z nim jechać do szpitala i to natychmiast.
Kiwnęłam głową na znak że rozumiem. Odwiązałam go i uniosłam go na moich barkach i kierowaliśmy się do wyjścia. Kierowała nas bocznym przejściem. Gdy wyszliśmy na zewnątrz skierowaliśmy się do samochodu, otworzyłam drzwi i położyłam go. Kendall wsiadła i ja tak samo i ruszyliśmy do szpitala.
                        Pov Justin
                 - Czego chcecie od mojej córki? - zapytałem
Spojrzał na mnie cwaniacko. I odpowiedział:
                 - Chce rozwiązać sprawę na temat przeszłości.
Rozumiałem o co chodzi. Więc przytaknąłem głową. Chris zdziwiony moją odpowiedzią. Zaśmiałem się na ten gest i zapytałem:
                 - Co myślałeś że nie wiem ?! To się pomyliłeś. Córka mi wszystko powiedziała, i za to kurwa zdechniesz!  - krzyknąłem do niego.
Wycelowałem w niego. Przestraszył się widzącego mnie w takim stanie.
                 - Na razie  kutasie - strzeliłem w jego klatkę piersiową.
Opadł pod strzałem. Odwróciłem do reszty i zapytałem :
                 - Jeszcze któryś?
Zaprzeczyli głowami. Odwróciłem się na pięcie a po chwili usłyszałem:
                 - Nie ujdzie ci to na sucho - oznajmił Brad
Stanąłem i odwróciłem się do niego :
                  - Straszysz  mnie ? - zapytałem
                  - Nie ja cię tylko ostrzegam. Bo  jak już mówiłem nie ujdzie ci to na sucho - oznajmił Brad
Odwróciłem i odszedłem. Podeszłam do samochodu ale się zorientowałem że n ie ma samochodu dziewczyn. Zmarszczyłam brwi i zapytałem się chłopaków:
                  - Gdzie są dziewczyny?
Spojrzeli się na siebie i wzruszyli  ramionami. Wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem do córki.O trzech sygnałach odebrała:
                 - Gdzie jesteście?
                 - Jesteśmy w ... szpitalu - płakała
                 - Córciu co się dzieje?
                 - Z.. Lukiem ....jest... bardzo....żle - oznajmiła
                 - Już jadę nie przejmuj się  - rozłączyłem się
Popatrzyłem na chłopców i powiedziałem:
                 - Z Lukiem jest żle musimy jechać.
Skinęli głowami. Ruszyliśmy do szpitala.
                        Pov Jasmine
             Płakałam w ramię Kendall. Pocieszała  mnie i bardzo mocno przytulała.Luk jest nieprzytomny i nie wiem czy w ogóle. Płakałam cały ten czas. Usłyszałam jak ktoś idzie podniosłam głowę i zauważyłam chłopaków. Wstałam na równe nogi i podbiegłam do nich rzucając się na szyje.Calum objął mnie mocniej do siebie. Odsunęłam się od niego i podbiegłam do taty. Przytulił się do mnie bardzo mocno i wyszeptał:
                  - Wszystko będzie dobrze. Musisz być silna nie możesz się poddawać. Bądz ku dobrej myśli. Okey nie myśl żle rozumiesz - odsunął się ode mnie- I nie płacz bo płacz nie pomoże skarbie - pocałował mnie w czoło . Poszliśmy na krzesełka ja usiadłam obok Kendall położyłam głowę na ramieniu Kendall i zamknęłam oczy i usnęłam...
                     Pov Kendall
          Gdy Jasmine usnęła.Zapytałam się Justina czy może wziąść ode mnie Jasmine. Skinął głową a ja ruszyłam do lekarza by zapytać się o zdrowie Luka. Zapukałam kilka razy gdy usłyszałam proszę weszłam do gabinetu i zapytałam się:
                    - I jak Lukiem Hemmigsem?
Spojrzał się na mnie i oznajmił :
                    - Jest masakrycznym stanie. Nie wiem czy on się w ogóle obudzi bardzo przykro.
                    - A mogłabym do niego wejść - zapytałam
Skinął głową. Odeszłam od gabinetu. Poszłam do chłopaków by im to poinformować.Od razu wstali prócz Justina. Wzięłam  głęboki oddech i powiedziałam:
                    - Luke jest w krytycznym stanie i nie wiadomo czy się obudzi.
Spojrzeli się na mnie ze smutnymi oczami. Usiedli na miejscach. Ja natomiast ruszyłam do jego pokoju ale głos mnie zatrzymał:
                    - Gdzie ty idziesz? - zapytał Ashton
Odwróciłam się do niego i odpowiedziałam:
                    - Do jego pokoju
                    - Idę z tobą
Poszliśmy razem wzięłam krzesło i powiedziałam do niego :
                    - Luke proszę cię obudz się jesteś teraz potrzebny Jasmine. Ona cały czas płaczę. Nie rób jej tego ona cię kocha rozumiesz? - wyszeptałam - Wiem gdybyśmy przyjechały wcześniej to byś tutaj nie leżał. Bardzo nam cię tutaj brakuje. Wróć do nas błagam, zrób to dla Jasmine, błagam - popłakałam się.
Ashton przytulił mnie i powiedział:
                     - Bardzo dobrze zrobiłaś mówiąc mu takie rzeczy, to świadczy że jesteś jej najlepszą koleżanką Jasmine. Ona ci za to podziękuję, gwarantuje ci to i teraz nie płacz.
Przytuliłam się do niego mocniej a on to odwzajemnił. Podniósł mój podbródek i pocałował mnie. Odwzajemniłam ten pocałunek. Bardzo mi się on spodobał. Pogłębiłam pocałunek. On to wszystko odwzajemniał. Oderwał się ode mnie i uśmiechnął się do mnie a ja go przytuliłam.
                      - Dziękuje ze mi to powiedziałeś - powiedział
                      - Nie ma za co kochanie - uśmiechnął się do mnie
Po czym znowu się przytuliliśmy.

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Rozdział 12

                  Pov Justin
             Wpatrywałem się w Jasmine. Była zszokowana. Odeszłam kilka kroków od wszystkich i zadzwoniłem do Kendall.
              - Hej Kendall.
              - Hej Justin, coś się stało?
              - Mogłabyś przyjechać, bo mamy mały problem a ty się strasznie przydasz?
              - Pewnie! O co chodzi?
              - Luka zabrali. On jest w strasznych tarapatach i musisz tu przyjechać poznasz moją córkę.
              - Jest no nareszcie ją poznam już wsiadam i przyjeżdzam hej.
              - Hej.
Wróciłem do załogi i rozkazałem:
              - Pakujcie wszystkie bronie do toreb i ubierzcie ale to migiem.
Poszedłem do swojego gabinetu i wyciągnąłem swój strój a składał się on z czarnej nakładanej bluzy, czarne krótkie spodnie i  do tego czarne conversy. Gdy już to zrobiłem podeszłem do biurka i wyciągnąłem pistolet mój ulubiony. Usłyszałem pukanie do drzwi i powiedziałem Proszę. Ujrzałem w nich Jasmine i zapytała:
               - Mam tato pytanie? - zapytała
               - Jakie skarbie?
               - Bo nie wiem jak mam się ubrać. Na czarno czy jakieś inny kolor - oznajmiła.
               - Czarny skarbie czarny.
               - Okey.
Poszła. Przeładowałem broń i wyszedłem z biura. Schodząc zauważyłem Kendall która już kleiła się do Ashtona. No nie co za brunetka. Podeszłem do niej i ją przywitałem buziakiem w polik.
                - Hej. Cieszę się że przyjechałaś - powiedziałem
                - Cześć ja też . Gdzie twoja córką? - zapytała.
                - Na razie się  ubiera zaraz zejdzie.
                - Nie mogę się do czekać. Muszę ją poznać - krzyknęła.
Uśmiechnąłem się do niej i poszedłem do chłopaków aby im pomóc.
                 Pov Jasmine
          Stoję przed szafą i nie wiem jak mam się ubrać. Serio musi być czarne? Przeszukałam szafę aż wreszcie wybrałam. Składa się ona z białej bluzki  na ramiączka, czarną kamizelkę, czarne spodnie, czarne buty na koturnie. Poszłam się przebrać. Po 15 minutach zeszłam na dół i czekała na mnie brunetka. Gdy mnie zobaczyła uśmiechnęła się promiennie. Podeszłam do niej i się przywitałam:
                 - Hej jestem Jasmine.
                 - Hej. Mam na imię Kendall miło mi cię poznać.
                 - Mi również. Ty też jesteś w gangu? - zapytałam
                 - No pewnie! - krzyknęła radośnie
                 - Dobra chodżmy już.
Poszłyśmy do chłopaków a oni się zaczęli się wygłupiać. Podeszłam do nich i oznajmiłam:
                 - Jeżeli nie wsiądziecie do samochodu po obijam wam bużki.
 Prychnął Calum więc podeszłam i walnęłam go w mordę jego piękną.
                 - Jeszcze któryś - krzyknęłam
Weszli już do samochodu. Podeszłam do taty i powiedziałam:
                 - Tato my jedziemy pierwsi. Bo on chce mnie.
Popatrzył na mnie nie wiedząc o co chodzi więc mu wyjeśniam:
                 - Bo ja  byłam kiedyś jego dziwką  - spuściłam głowę i kontynuowałam - W wieku 16 lat był moim chłopakiem, ale nie takim jak Luke - spojrzałam na niego - Nie wiedziałam na co się piszę i dopiero teraz zrozumiałam wtedy - łza spłynęła mi po policzku- Byłam jego zabawką. Nie sprzeciwiłam się bo on mnie bił i wykorzystywał brutalnie - płakałam- Odeszłam od niego i od tamtej pory mnie szuka żeby wyrównać rachunki - powiedziałam szepcząc- Przepraszam tato.
Wybuchłam jescze większym płaczem.
                  Pov Justin
          O kurwa że co ? Jak to była dziwką? O ja pierdole. Popatrzyłem na nią. Była przybita nie wiedziała co robiła w tamtych latach. Wzdychnąłem.Popatrzyła na  mnie tymi smutnymi oczami i powiedziałem:
                  - Już dobrze - przytuliłem się do niej - Nie pozwolę żeby cię skrzywdził  on będę przy tobie obiecuję.
                  - Obiecujesz ? - wyszeptała
                  - Oczywiście skarbie.
Odsunąłem się od niej i oznajmiłem:
                  - Pojedziecie pierwsze Kendall będzie cię chroniła i na jej znak wkroczymy okej ? - zapytałam się jej/
                 - Tak tato rozumiem - uśmiechnęła się blado.
Odeszłem od niej i wsiadłem do samochodu.
                  Pov Jasmine
           Podeszłam do Kendall i zapytałam:
                  - Gotowa ?
                  - No pewnie ja prowadzę żeby nie było - uśmiechnęła się do mnie.
  Wsiadłam do samochodu i ruszyliśmy do Chrisa. Po 30 minutach już byliśmy pod jego domem. Wysiadłam pierwsza a potem Kendall. Ruszyłam w stronę domu. Zadzwoniłam dzwonkiem do drzwi. Otworzyła je jakaś czarnowłosa dziewczyna i zapytała:
                   - Czego?
Ale ona miła ja pierdole.
                    - Ja do Chrisa a nie do ciebie kurwo. - oznajmiłam
                    - Ja nie kurwa okey?
Prychnęłam. Poszłam w głąb domu i widzę Brada. Ale nie widzę Chrisa.
                    - Gdzie Chris kutasie - wysyczałam
Odwrócił się i powiedział:
                    - Nie tym kurwa tonem dziwko - powiedział
                    -Dziwką to jest ona. Ja to jestem JASMINE szmaciażu a nie dziwka. -powiedziałam
Usłyszałam kroki z dołu. Ujrzałam w nich tego kutasa. Odwróciłam się do niego. Zszokowany podszedł do mnie, pocałował mnie. Nie oddałam pocałunek. Mój plan zaczyna działać. Złapałam go za kroczę, jęknął w moje usta. Oderwał się ode mnie i powiedział:
                     - Chodz na górę.
Poszłam z nim na górę. Zamknął od jego pokoju drzwi, podszedł rzucił mnie na łóżko i zaczął mnie całować po szyi. Wyciągnęłam nóż przybliżyłam do jego brzucha i wbiłam w jego skórę. Krzyknął. Wyciąfnęłam pistole i strzeliłam w nogę.
                     - Gdzie jest Luke? - zapytałam
                     - W dupie mojej możesz pogrzebać - odpowiedział
                     - Zła odpowiedz.
Strzeliła w jego drugą nogę. Kopnęłam go w brzuch potem w mordę o znowu w brzuch. Usiadłam na nim i uderzałam go  wszędzie. Pluł krwią. Uśmiechnęłam się. Dalej go biłam. Gdy już stracił przytomność, zeszłam i skierowałam się do jego kolegów i koleżanek. Powoli schodziłam. Widzę Brada a pod nim ta dziwka. O kurwa co za widok. Podeszłam do tych dwóch i wycelowałam w nich. Ta dziwka przerażona, a on spojrzał na mnie i podniósł ręce do góry i zapytałam :
                       - Gdzie jest Lucas?
                       - W piwnicy - oznajmiła dziwka
Zadzwoniłam do taty. Strzeliłam w jego nogę. Odeszłam od nich i skierowałam się do piwnicy. Usłyszałam strzały z góry. Podeszłam do drzwi. Otworzyłam i to co zobaczyłam pękło moje serce........

             

czwartek, 6 sierpnia 2015

Rozdział 12

                       Pov Jasmine
               Obudziłam się strasznym bólem głowy. Otworzyłam oczy i widzę przed sobą Caluma i mojego tatę. Gdy się poruszyłam, tata zauważył i podszedł do mnie i zapytał:
                - Jak się czujesz?
                - Gdzie Luke? - zapytałam tym razem ja
Odwrócił wzrok na chłopaków. Popłakałam się bo nie wiem kto go porwał. Przytulił mnie tata, głaskał mnie po plecach. Odsunęłam się od niego i krzyknęłam:
                 - Gdzie on kurwa jest ?!
                 - Skarbie uspokuj się.... - przerwałam mu
                 - Nie będziesz mi mówił co mam robić rozumiesz?! Dlaczego nie szukacie? Pytam się was?Gdzie on jest - wyszeptałam to najciszej tata mnie mocnej do siebie przytulił i oznajmił:
                 - Znajdziemy go nie martw się.
 Odsunęłam się od niego i powiedziałam:
                 - Idę z wami.
Popatrzył na mnie marszcząc brwi.
                 - Jak to z nami nie rozumiem - powiedział
                 - Normalnie. Zabije tego który mi go zabrał nie pozwolę żeby ten kto go uprowadził jeszcze żył. Będzie to jego bolesna śmierć - oznajmiłam stanowczo
Popatrzyli na mnie uśmiechając się do mnie. Ale tata nie był zadowolony z mojej  odpowiedzi.
                 - Nie pozwolę na to byś w tym uczestniczyła - wstał z sofy.
                 - Ale dlaczego przecież umiem korzystać z pistoletu - o kurwa przejebane
                 - Jak to umiesz to robić? - wysyczał
Spuściłam głowę w dół.
                 - Powiedz kurwa bo nie rozumiem od kogo się tego nauczyłaś?! - krzyknął
                 - Od Dylana - oznajmiłam - On mnie tego naucz bo był w gangu. Nie mówiłam ci tego bo byś na mnie krzyknął tak jak teraz. On miał wrogów tak jak ty.A ja byłam ich celem rozumiesz?! - krzyknęłam - Były sytuację w którym musiałam mieć. Więc zabijałam bo mieli na mnie haka. Dylan też  mnie bronił. Moja mama to wiedziała i nie przejmowała się. Ale ty zamiast być gdzie indziej  to ty mnie zostawiłeś na pastwę losu. I teraz będziesz się na mnie wyżywał?! To nie moja wina że w to wpadłam. Byłam jego bliską osobą. Bo jego rodzice nie żyli. Teraz już rozumiesz czemu to robiłam?! Oni zabili jego rodziców bo byli spłukani. A on robił wszystko żeby im pomóc ale nie zdążył, bo ich zabili.On bardzo cierpiał. Byłam wszędzie przy nim. Nawet na akcjach. Co taki zdziwiony?! Po kim to mam no zastanów się do kurwy nędzy ?!.
Wykrzyczałam mu to prosto w twarz. On stał nie ruchomo by przeanalizować wszystkie słowa jakie jemu przekazałam. Aż w końcu się odezwał:
                  - Jak byłaś młodsza to ty widziałaś to wszystko co ja robiłem -zapytał.
                  - A jak myślisz co? Nie ukrywałeś tego więc nauczyłam się trochę od ciebie. Póżniej Dylan mnie nauczył ale się dziwił że to rozumiem to wszystko.Ale mu nie mówiłam gdzie się tego nauczyłam. Bo chciałam cię chronić.A ty co zdziwiony że ci to wyjaśniłam?! I co teraz ze mną zrobisz? Wyrzucisz mnie  z domu na pytam się?!
Patrzył na mnie zeszklonymi oczami.Podszedł do mnie i powiedział:
                   - Przepraszam cię córeczko - wyszeptał - Nie wiedziałem że ty na to patrzyłaś. Byłem nie wzorowym ojcem, ale musiałem  zarabiać. Przepraszam cię że przy tobie nie byłem i że nie opiekowałem się tobą. Byłaś i jesteś moją ukochaną córeczką. Przepraszam cię - popłakał się
popatrzyłam na niego smutnym wzrokiem. Rozłożyłam ręce on mnie przytulił i płakał głośno.
                    - Przepraszam.... - wyszeptał
                    - Nic się tato nie stało. Kocham cię bardzo mocno pamiętaj o tym - odsunęłam się od niego i uśmiechnęłam się blado.
                    - Też ci kocham skarbie.
                    - To co mogę w tym uczestniczyć?
                    - Tak możesz - wtuliłam się w niego i wyszeptałam:
                    - Dziękuję.
                Pov Luke
           Obudziłem się na tym jebanym krześle. Popatrzyłem na moje rany, które były głębokie. Syknąłem z bólu. Moje powieki cały czas opadały z sił, które mi dał. Otworzył ktoś drzwi ale nie spojrzałem bo miałem oczy zamknięte. Ale wiedziałem kto to bo poznałem po perfumach i to do tego damskich. Podeszła i wzięła moją twarz i rozkazała:
                     - Otwórz te jebane oczy.
 Nie mogłem ich otworzyć. Więc uderzyła mnie aż odwróciłem głowę w prawą stronę. Dalej nie otwierałem, bo byłem bardzo słaby moje łydki sączyła się krew. Tym razem zamknąłem oczy i nie słyszałem nic..
                      Pov Kyla
               Nie wiedziałam co robić po nagle zamknął oczy. A jego rany cały czas krwawiły. Przestraszona wyszłam i zamknęłam drzwi. Poszłam do chłopaków z którymi współpracowałam i nie tylko, łóżkowe też.
Podeszłam do nich i powiedziałam:
                      - Luke chyba nie żyje.
Odwrócili się do mnie i szybko wstali z miejsca i podbiegli do piwnicy. Usiadłam na sofie i patrzyłam w telewizor. Po 20 minutach wrócili i oznajmili:
                       - Ma słaby puls trzeba coś zrobić - oznajmił Brad
                       - Nie bedziemy nic robić niech zdycha w męczarniach nie obchodzi mnie już on - oznajmił Chris.
  Popatrzyłam na niego nie wiedząc o co mu chodzi. Więc wstałam i zapytałam :
                       - Ale przecież o niego chodziło tak ?
Chris popatrzył na mnie z uśmiechem. Podszedł do mnie i poweidział:
                       - Jakaś ty głupiutka - powiedział - On był tylko przynętą skarbie najważniejszy cel jest Jasmine skarbie - pocałował mnie namiętnie.
Ale się od niego odsunęłam i poszłam do pokoju. Zamknęłam drzwi i walnęłam się na łóżko i myślałam co ona jemu zrobiła że chce ją ?
                     Pov Jasmine
             Chłopaki szukali Luka wszędzie ale nie mogli go znaleść. Usiadłam na sofie i czekałam na wiadomość. Myślałam kto mógł to zrobić? Na prawdę nie wiem. a mój tata chyba się domyślił kto to bo szukał na swoim laptopie. Ja siedziałam i nic nie robiłam.Nagle Michael oznajmił:
                       - Wiem gdzie on jest.
Spojrzeliśmy na niego. Wstałam i ruszyłam w jego stronę tat też tak zrobił. Aż tata powiedział:
                       - Chris....
O nie tylko nie on o mój boże on chce mnie co ja teraz zrobię?

wtorek, 4 sierpnia 2015

Rozdział 11

                 Pov Luke
            Obudziłem się rano. Spojrzałem na zegarek i zobaczyłem godzinę 7;30, ja pierdziele czemu tak wcześnie? No nic wstałem delikatnie żeby nie obudzić mojej księżniczki. Poszedłem do łazienki. Po 20 minutach wyszedłem z pod prysznica. Spojrzałem się w lustrze, ja pierdole włosy jak po sexsie . Co w ogóle tego nie robiłem. Wyszedłem z łazienki by założyć jakieś ciuchy. Przeglądam szafę ale nie wiem w co się ubrać. Mija kilka minut a ja dalej nie wiem w co się ubrać. Jaką ja jestem babą o ludzie kochani. I znowu mija kilka minut ale już wtedy wybrałem. Ubrałem się  bluzkę Nirwany, do tego czarne spodnie(oczywiście dziurawe) buty nike czarne. Włosy postawione na żel i wyszedłem z pomieszczenia. Skierowałem się do kuchni by zrobić mojej kruszynce śniadanie. Usłyszałem kroki,odwróciłem się ale nikogo nie widziałem,robiłem dalej jajeczniczkę. Znowu te same kroki tym razem bliżej, wyciągnąłem pukawkę ale nie zdążyłem wyciągnąć bo dostałem czymś w głowę a po chwili ciemność. Po 30 minutach ściągnęli mi to ustroistwo i wtedy zobaczyłem jakąś laskę, ja pierdole nawet ładna. Włosy miała brązowe długie. Ubrana była w czarną sukienkę która prawie zakrywa tyłek i do tego czarne buty na koturnie.Ładnie wyglądała ale nie w moim guście. Popatrzyłem na nią spod byka. No bo kurwa jak jakaś laska może mnie zabierać byle gdzie? Wyluzowany siedziałem, czekając na ruch jaki ona zrobi. Podeszła do mnie i usiadła na mnie okrakiem. Poruszała się w górę i w dół. Jęknąłem cichutko. Boże jak ona to robi ja pierdziele. Szybciej sie poruszała a ja cały czas jęknąłem Ale zaraz stop ja mam dziewczynę.  Wyrzuciłem ja z moich kolan i niestety upadła na podłogę.
                     - Ups - powiedziałem złośliwie
Wstała i dała mi w polik. Ale mi dała ja pierdziele ma siłę. Wstałem  i podeszłem do niej przycisnąłem ją do ściany aż syknęła z bólu. Uśmiechnąłem się do siebie widząc jej reakcję.
                     - Co ja tu kurwa robię? - zapytałem
Prychnęła. Przycisnąłem ją mocniej do ściany, jęknęła z bólu wiec jeszcze raz zapytałem :
                     - Co ja tutaj robię?
                     - Dlatego że się w tobie zakochałam. Ale nie ty mnie nie dostrzegałeś  bo byłem zajęty tą dziwką z którą jesteś. Więc wzięłam sprawę w swoje ręce i cię ty przyprowadziłam. Teraz kiedy już tu jesteś, jesteś mój - odpowiedziała
                     - Jesteś jakaś popierdolona.  Ty się we mnie zakochałaś. Jesteś śmieszna wiesz, przecież ja nigdy bym się w tobie nie zakochał.Rozumiesz! - na końcu krzyknąłem na nią
Prychnęła pod nosem i kopnęła mnie w krocze. Zawyłem z bólu zaprowadziła mnie na krzesło i przywiązała i powiedziała do ucha:
                     - Już nigdy nie zobaczysz swojej dziewczyny bo ona zginie kochaniutki - pocałowała mnie nie oddałem pocałunku.
Wyszła z tego pokoju. Boże co teraz robić?
                      Pov Jasmine
                Obudziły mnie krzyki z dołu,  dotknęłam ręką na drugą połowę ale go nie było. Pewnie jest na dole i robi śniadanie. Wstałam z łózka założyłam szlafrok i zeszłam na dół. Zobaczyłam Caluma i Michaela.
Więc zapytałam :
                      - Co jest ?
Spojrzeli w moją stronę i powiedzieli:
                      - Zabrali Luka - oznajmili
Moje serce się zatrzymało. Upadłam na podłogę, strasznie mnie głowa bolała i do tego mroczki pod oczami. Podeszli do mnie i zapytali :
                      - Co się dzieje Jasmine?
Po tym jak zapytali straciłam przytomność.
                          Pov Calum
           No nie jeszcze tego brakowało.
                      - Jasmine słyszysz mnie - uderzałem w jej policzki - Michael pomóż mi ją zanieść do salonu.
Skinął głową. Wzięliśmy jej ciało i położyliśmy na kanapie. Poszedłem po wodę, szukałem jej ale nigdzie jej nie było. Po chwili słyszę kroki. Ujrzałem w nich Ashtona więc podeszłem do niego i powiedziałem :
                      - Ashton idz kup wodę.
                      - Po chuj ci woda ? - zapytał
                      - Bo jest mi potrzebna - odpowiedziałem
                      - Ale kurwa do czego?!
                      - Jasmine zemdlała. No idz żesz.
Skinął głową i wyszedł. Podszedłem do Jasmine by sprawdzić jej puls.Był dobry jeszcze tylko poczekać aż wstanie.
                        Pov Luke
            Gdy zostałem sam musiałem coś wymyślić żeby się stąd wydostać. Moja głowa tak mnie boli dzisiaj że zaraz nie wytrzymam. Usłyszałem kroki do mojego pokoju. Otworzyły się i zauważyłem w nich Chrisa. Zamarłem dosłownie zamarłem. Po co on to wszystko robi? Czemu mnie chce anie Justina? Ja pierdole jaki szajs. Podszedł do mnie z nożem,przybliżając do mojej twarzy,przejechał wzdłuż policzka i zapytał:
                        - Gdzie moja najlepsza dziwka?
O co mu chodzi o jaką dziwkę jemu chodzi? Ja pierdole co tu się dzieje?
                        - Nie wiem o którą ci chodzi  - syknąłem
                        - Zła odpowiedz
Przejechał po brzuchu i wbił nóż. Krzyknąłem z bólu jaki mi zadał.
                         - Chodzi mi o brunetkę. Piękne długie włosy która ma na imię Jasmine - wyjaśnił
O kurwa to już wiem o co tu chodzi ale za żadne skarby nie powiem gdzie ona jest.
                         - Nigdy się nie dowiesz gdzie ona jest - krzyknąłem
Wbił mi nóż w łydkę. Zawyłem z bólu. Przycisnął mocniej ten nóż w moją łydkę. Krzyknąłem głośno.
                         - Jeżeli mi nie powiesz wezmę wbije ci nóż w drugąłydkę tym razem mocniej. To jak powiesz?
Prychnąłem w jego kierunku. Wbił mi nóz w drugą łydkę tym razem na serio mocnej. Krzyknąłem jeszcze głośniej. Pożniej przejechał po mojej twarzy robiąc bliznę. Krew mi strasznie leciała nie mogłem wytrzymać. Już moje powieki opadały ze śił po chwili opadły.

niedziela, 2 sierpnia 2015

Rozdział 10

                   Pov Jasmine
          Obudziłam się z bólem głowy wstałam a ja widzę że leży jakaś karteczka więc wzięłam ją do ręki.
                    Cześć słoneczko!
               Jak cię się spało w nocy bo mi bardzo dobrze :). Szkoda że cię nie obudziłem byś nie spała tyle godzin , ale praca jest którą muszę zrobić. Zostawiłem ci wodę i tabletki bo na pewno cię główka boli,więc proszę:D. Spotkamy się po południu.
                                                                          Twój przyszły mąż 
                                                                                    Luke :*
Uśmiechnęłam się do siebie widząc taką karteczkę. Wypiłam tą wodę razem z tabletkami. Poszłam do łazienki by się przebrać w jakieś domowe rzeczy. Ubrałam bokserkę Lucasa, do tego szare dresy. Włosy związałam w kucyka. Nie malowałam się, bo po co ? Jestem w domu taty więc bez sensu.Zeszłam na dół i patrze a w kuchni jest mój tata, który pije kawę. Podeszłam do lodówki nie zwracając uwagi na niego,on to zauważył i powiedział:
                  - Nie przywitasz się z tatą?
Nie odpowiedziałam to co wczoraj powiedział mnie uraziło i mu tak łatwo nie odpuszczę.Złapał mnie za nadgarstek i powiedział:
                  - Co języka zapomniałaś? - uśmiechnął się pogardliwie.
Ścisnął mnie mocniej  do ściany i krzyknął:
                  - Gdzie wczoraj byłaś, kiedy cię szukałem .
                  - Byłam na imprezie a co stęskniłeś się  za mną tatusiu - syknęłam w jego stronę
Zamachnął się .No nie tak kurwa nie będzie. Kopnęłam go w kroczę,a następnie dałam mu w twarz , kopnęłam go w brzuch i syknęłam:
                  - Następnym razem jak mi dasz w twarz to ci oddam jeszcze mocniej więc tatusiu uważaj.
Wyszłam z kuchni zadowolona z siebie jak nigdy to tąd.
                    Pov Justin
          Ale mi ona przywaliła no nie wiedziałem że ona tak  bije no jestem dumny z mojej córki tylko nie wiem czemu ona jest na mnie obrażona? Muszę się do wiedzieć. Wstałem skierowałem się do jej pokoju zapukałam kilka razy i dopiero mi otworzył, kiedy mnie zobaczyła przewróciła oczami. Wszedłem głębiej i się zapytałem:
                 - Możesz mi powiedzieć czemu jesteś na mnie obrażona?
Prychnęła pod nosem. Usiadłem na skraju łóżka nie wiedząc o co chodzi. Chwyciłem ją za rękę i spojrzałem na nią. Wzdychnęła. Miała łzy w oczach ale w końcu się odezwała:
                 - Wczoraj kiedy Luke przyszedł pocałował mnie - spuściła głowę w dół - Nie wiedziałam jak zaragować , odsunęliśmy się od siebie wtedy wszedł Ashton i mówił że  jestem taka i taka. Smutno mi było że tak mnie ocenia skora ja nic nie zrobiłam. Ale wracając kiedy wszedłeś do mojego pokoju oczywiście pijany. Wtedy powiedziałeś że jestem jego dziwką i że poszukuje kolejnego chłopaka do towarzystwa - wybuchła płaczem.
O jezu co ja zrobiłem ona płakała przeze mnie, przytuliłem się do niej i powiedziałem:
                 - Przepraszam nie powinien tak powiedzieć byłem pijany zrozum że ja tego nie kontroluje. Przepraszam.
Przytuliła się do mnie mocniej  co odwzajemniłem to. Po paru minutach odsunęła się i powiedziała:
                 - Muszę ci coś powiedzieć.
Skinąłem głową by kontynuowała.
                 - Jestem z Lukiem - spuściła głowę w dół
Przytuliłem ją do siebie i oznajmiłem:
                 - Wiedziałem że będziecie razem liczyłem na to - odsunąłem się od niej a ona się uśmiechnęła -  Więc się nie martw.
                 - Dziękuje że zrozumiałeś mnie  a i wybaczam ci tato - przytuliła się do mnie
Odsunąłem się od niej  i wyszedłem z jej pokoju aż tu nagle zadzwonił mój telefon:
                 - Posłuchaj Justin jest problem.
                 - Jaki ?
                 - Chłopak  który miał przywieść kokę nie zjawił się.
                 - Jak to si kurwa nie zjawił?!
                 - No nie zjawił się nie wiemy  co robić.
                 - Poczekajcie już tam jadę.
Ruszyłem do sypialni by się ubrać. Ubrałem się siwą bluzę, czarne spodnie, buty nike,i nakrycie głowy. Wyszedłem z domu i poszedłem do swojego samochodu a po chwili odjechałem.
                 Pov Jasmine
        Kiedy tata wyszedł zadzwoniłam do mamy:
                   - Hej mamo. Jak się czujesz?
                   - Cześć córuś. A dobrze a ty ?
                   - Też dobrze. Mamo muszę ci coś powiedzieć.
                   - No mów słucham cię.
                   - Mam chłopaka o imieniu Luke.
                   - No to fantastycznie! Wiedziałam że z nim bedziesz to było pewnie skarbie.
                   - Dziękuje ci że mnie zrozumiałaś.
                   - Nie ma za co skarbie. Może byśmy się spotkały tak we czwórkę co ty na to?
                   - Oczywiście a kiedy ?

                   - Kiedy chcecie, no dobrze zadzwoń jak będziesz już wiedzieć pa kochanie.
                   - Pa mamo.
O jak super  że mama o tym wie.Włączyłam telewizję pare minut obejrzałam a po chwili odpłynełam.
             Budzi mnie dotyk na ramieniu i pocałunek na szyi. Uśmiechnęłam się i odwróciłam się twarzą do Luka a on mnie pocałował. Ten pocałunek był bardzo namiętny,zawisł nade mną i całował mój dekolt,zjeżdzał pocałunkami w dół,jęknęłam. Podnosił moją bluzkę ale to przerwałam on zmarszczył brwi a ja powiedziałam:
                    - Nie jestem na to gotowa przepraszam - spuściłam głowę w dół.
Podniósł mój podbródek i powiedział:
                    - Będę czekał nie bój się - uśmiechnął się do mnie.
Położyliśmy się na łóżku a ja zapytałam :
                    - Mama moja zaprosiła nas na obiad zgodzisz się ?
                    - Oczywiście skarbie dla ciebie wszystko - pocałował mnie słodko.
Podniosłam się by się umyć spojrzałam na zegarek było po 18.Poszłam do łazienki. Po 30 minutach wróciłam w piżamie, położyłam się obok Luka.On mnie przytulił i powiedział :
                    - Dobranoc skarbie
                    - Dobranoc.
Poleżałam jeszcze z kilak minut a po chwili odpłynęłam.

piątek, 31 lipca 2015

Rozdział 9

                    Pov Jasmine
          Boże jakby tu powiedzieć tacie mojemu. Strasznie się boję tego powiedzieć. Co jak sobie pomyśli że jestem dziwką czy coś? Nigdy nic nie wiadomo. Leże cały czas z Lukiem na łóżku i myślimy nad tym jak powiedzieć mojemu tacie.Nagle ktoś puka do mojego pokoju a ja spanikowana odsuwam się od Luka. On marszczy czoło i się zastanawia o co chodzi? Poganiam go żeby wstał niełatwo to poszło ale wstał. Podeszłam do drzwi i je otwieram,patrze a tam stoi mój tata nawalony w trzy dupy,patrzę na niego ze złością  i mówię:
            - Co ty z siebie robisz tato ?! Znowu żeś się napierdolił ?! - krzyknęłam
Uśmiechnął się do mnie i wchodzi do pokoju patrzy na Luka i na mnie i powiedział:
            - Widzę że już sobie znalazłaś chłopaka do towarzystwa no ładnie córeczko ładnie - uśmiecha się do mnie krzywo.
Popatrzyłam na niego szeroko otwartą buzią.
             - Co języka ci w gębie zabrakło no przyznaj że jesteś dziwką no przyznaj - mówi stanowczo
Zbierało mi się na łzy,kiedy to powiedział. Luk widząc to podszedł do mnie i się przytulił bardzo mocno.Pękłam. Łzy spływały mi po policzkach i mocniej się w niego wtuliłam,głaskał mnie po plecach żebym się uspokoiła.Po paru minutach odsunął się wytarł moje poliki i  odwrócił się  do mojego taty i powiedział:
            - Wypierdalaj z tąd słyszysz?! Ona nie chcę cię tu widzieć rozumiesz! Wypieprzaj z tego pokoju.
Nie sądziłam że tata jest do tego zdolny,uderzył go w nos.Podeszłam do Luka i obejrzał ten nos. Na szczęście nie był złamany popatrzyłam na tatę i pokazałam palcem drzwi. Chciał coś jeszcze powiedzieć ale mu nie dałam i krzyknęłam :
            - WYPIERDALAJ Z TEGO POKOJU !
Popatrzył na mnie swoimi smutnymi oczami i wyszedł. Rozpłakałam się. Podszedł do mnie Luke i powiedział:
           - Już dobrze, wszystko jest w porządku - popatrzył na mnie - On tak mówił bo był pijany nic się nie martw skarbie.
Wtuliłam się w niego,on to odwzajemnił. I tak siedzieliśmy 20 minut,osunął się i powiedział:
           - Choć idziemy na imprezę - powiedział
           - Nie chce mi się
           - Nie ma u mnie nie chodz
Wstałam podeszłam do szafy i rozglądałam się za sukienką. Szukałam aż znalazłam  niebieską sukienkę w wzorki do tego czarne wysokie szpilki. Bransoletkę i naszyjnik założyłam. Podeszłam do lusterka i zaczęłam się malować. Wzięłam prostownice i włosy wyprostowałam. Podeszłam do lustra obok szafy i podziwiałam swoje dzieło. Uśmiechnęłam się do siebie. Usłyszałam otwierane drzwi a ujrzałam w nich Luka ubranego w czarną podkoszulkę,czarne spodnie,buty trampki,i na głowie czerwoną dzokejkę. Wyglądał gorąco o jezu ale bym go wzięła teraz . Podszedł do mnie i powiedział:
            - Ładnie wyglądasz - zarumieniłam się na te słowa
            - Dziękuje ty też nieziemsko - pocałował mnie delikatnie
            - Zaprosiłem też Caluma i Michaela, twoją koleżankę Kelsey. Cieszysz się.
Przytuliłam się do niego mocno,odsunęłam się a w tym czasie weszli chłopcy widząc to powiedzieli :
            - Wiedziałem że będziecie razem - powiedział Calum
Jak zwykle się wygłupiał o M.Ó.J B.O.Ż.E co za typ człowieka. Zaśmiałam się z niego.
            - To co idziemy ? - zapytał Michael
            - PEWNIE! - krzyknął Calum
Schodząc ze schodów widziałam Ashtona i zapytał:
            -  Gdzie wy idziecie ?
Spojrzałam na niego i powiedziałam:
            - Chuj cię to obchodzi kutasie - powiedziałam  z pogardą
Spojrzał na mnie tym swoim spojrzeniem a ja go miałam w dupie i wyszłam z nimi na zewnątrz czekała na nas Kelsey. Ubrana w miętową sukienkę przed kolano,białe buty na obcasie,do tego torebkę. Włosy miała rozpuszczone. Rzuciła się na mnie przytuliłam się do niej  mocniej, odsunełyśmy się od siebie i poszliśmy do klubu.Szliśmy tak z 20 minut i byliśmy pod klubem. Weszliśmy i zobaczyła dużo ludzi tańczących na parkiecie. Poszliśmy w stronę stolików i usiadłyśmy Luke mnie zapytał:\
             - Co chcesz do picia skarbie?
             - Drinka jakbyś mógł - Uśmiechnęłam się do niego
Poszedł mi zamówić a Kelsey zapytała:
             - Czy ja czegoś nie wiem ?
             - Ale o czym? - zapytałam też
Wywróciła oczami.
             - Jesteście razem ?
             - Tak - powiedziałam cicho
Zapiszczała gdy się tego powiedziała, i w tym samym czasie podszedł Luke z moim drinkiem.
             - Proszę słoneczko - pocałował mnie
Calum już musiał krzyknąć. Odsunęłam się od niego i popatrzyłam na Caluma i powiedziałam:
             - Jesteś popierdolony Calum - przewróciłam oczami
             - Serio? Nie wiedziałaś o tym że jestem głupi?
Zaśmiałam się . Już mija 2 godziny a ja sporo wypiłam. Poszliśmy z Kelsey potańczyć. Tańczyłam d o wolnej piosenki. Aż nagle dołączył do mnie Luke rozpoznałam po zapachu. Tańczyłam z nim bardzo sexsownie,ocierając się o jego kroczę.Jęknął do mojego ucha. Dało mi to ogromną satysfakcję.Położył ręce na moje biodra,jęknełam .Gdy piosenka już się skończyła pocałował mnie namiętnie oddałam pocałunek. Moje ręce powędrowały do jego krocza. Ścisnełam a on jeszcze głośniej jęknął i powiedział:
             - Skarbie jeżeli nie przestaniesz to cię przelecę - powiedział
             - No to dawaj chcę cię tu i teraz
             - Skarbie jesteś pijana i ja też proszę przesteń
Ruszałam rekami na jego kroczu lekko ściskając a  po chwili powiedział:
             - Kurwa chodz ze mną do łazienki - powiedział dysząc
Pobiegliśmy w stronę łazienek, otworzył drzwi i rzucił mnie na ścianę.
             - Teraz musisz coś z tym zrobić,bo inaczej cię przelecę - powiedział stanowczo
Odpięłam jego pasek od spodni  i rozsunęłam rozporek i zdjęłam spodnie razem z bokserkami. Przysunełąm się do jego kutasa i go pocałowałam,a po chwili go wsadziłam do buzi. Jęknął z rozkoszy.Lizałam go bardzo mocno.Poruszałam głową szybko.Głośno jęczał.
              - Jasmine....Kurwa szybciej
Posłuchałam się i robiłam szybciej jak tylko mogłam.Jęczął bardzo głośno.
              - Ja pierdole ...jesteś najlepsze o-h
Pchnął biodrami w moją stronę.Już żbliżał się do końca. Już po chwili krzyknął:
               - Jasmin! - doszedł mi w usta
Połknęłam wszystko i spojrzałam na niego a on zapinał rozporek i guzik. Spojrzał na mnie i pocałował mnie w usta i powiedział:
               - Byłaś skarbie najlepsza - oznajmił
               - Dziękuję i się polecam - uśmiechnęłam się do niego
Wyszliśmy z łazienki kierując się do przyjaciół. Tak bo oczywiście wszyscy pijani nie ma nas kto odwieść.
Kelsey powiedziała że już z tąd idziemy bo jest jej niedobrze. Udaliśmy się razem z nią. Gdy wyszłam spojrzałam która godzina było grubo po 3. Szliśmy  śpiewając  jakieś piosenki. Ja razem z Kelsey najgłośniej śpiewałyśmy.Gdy już doszliśmy do domu wszyscy skierowali się do pokoi my razem z Lukiem poszliśmy do mojej sypialni. Rozebrałam się do bielizny o on do bokserek. Chwiejnie podeszłam do łożka, położyłam się, Luke mnie  przytulił i powiedział:
                 - Dobranoc
                 - Dobranoc
Leżałam jeszcze z 5 minut a po chwili usnęłam.

środa, 29 lipca 2015

Rozdział 8

                       Pov Jasmine
          Minęło kilka dni od tego zdarzenia. Przez te kilka dni siedziałam w pokoju. Chłopaki nawet przychodzili ale nie odzywałam się w ogóle, moja mama nawet dzwoniła. Oczywiście odebrałam bo by tu przyszła do domu mojego taty, a mama nie chce go widzieć.Siedziałam myśląc czemu na to pozwoliłam żeby mnie skrzywdził? Boże jaka ja byłam głupia.Leże teraz i płacze bo już nie mogę tego znieść.Czemu to się mnie przytrafiło? No czemu? Szlochając głośno,usłyszałam kroki na górę.Ktoś otwiera drzwi od mojej sypialni. Nawet nie patrze kogo tylko leże cały czas odwrócona. Podszedł i usiadł na skraju i pyta zachrypniętym głosem :
           - Jak się czujesz?
Nawet nie wiedziałam że on tu wejdzie bo jakoś nigdy tu nie wchodził. A najcześciej wchodzili ojciec,Calum,Michael i Ashton. A Luka jeszcze nie widziałam. Być może bał się do mnie podejść bo może myślał że to z jego winy? Odwrócił wzrok na podłogę.Spojrzałam na niego i nawet jest przystojny był ubrany w czerwoną koszulę w kraty i czarne spodnie włosy postawione do góry i oczywiście kolczyk w wardze. Gdy spojrzał na mnie widać było w oczach smutek. Patrzyliśmy na siebie.Podszedł do mnie a ja się odsuwam.Dotknął mojej reki o powiedział:
            - Nic bój się mnie nic ci nie zrobię.
Dotknął mnie bardzo pomalutku jakby myślał że coś mi zrobi. Przeszedł nieprzyjemny dreszcz kiedy mnie dotknął. Spojrzałam na niego a on na mnie i zaczął się do mnie zbliżać, odsuwałam się jeszcze bardziej bo naprawdę się boje. Przybliżył się do mojej twarzy. Dzieliło nas kilka milimetrów od pocałunku.Kiedy przybliżyłam się do niego a on to wykorzystał i mnie pocałował. Delikatnie jak umiał. Boże jak ja tego chciałam. Oddałam pocałunek, zaskoczony. powoli swoja ręką zjechał na moją talię i mnie podniósł. Nie protestowałam, gdy usiadłam na jego kolanach. Przycisnął mnie mocniej do siebie  i namiętnie mnie całował. Pocałunki z każdą chwilą były coraz bardziej namiętnie. zjechał dłońmi na mój tyłek i lekko ścisnął jeknęłam w jego usta.Wykorzystując te chwile wsunął swój język.Pociągałam za jego końcówki,zamruczał w usta,zjechał pocałunkami na moją szyje.Ssał je. Aż odnalazł czuły  punkt. Jeszcze głośniej jęknęłam.Już  zdejmował moją koszulkę, zobaczyłam w drzwiach Ashtona.Odsunełam się od Luka,a on zmarszczył brwi spojrzał w stronę gdzie się patrzyłam. Wstał z miejsca i patrzył na niego z pogardą i powiedział:
             - No no widzę że  już oswobodziłaś z dotykiem niesłychane wiesz.Myślałem że już nie chcesz być dziwką ale się pomyliłem - powiedział  z pogardą
             - Ona nie jest dziwką ty kutasie! - krzyknął Luke podchodząc do Ashtona
             - Nie w ogóle nie jest dziwką - przewrócił oczami
             - To nie jej wina że ten chłopak chciał ją wykorzystać. Jesteś pojebany że tak myślisz, ona cały cazs walczyła a ty mówisz że ona jest dziwką! - jeszcze głośniej krzyknął Luke
Przestraszona jego krzykiem odsunęłam się od niego. On to zauważył i podszedł do mnie powoli. gdy już był blisko rzuciłam się na niego i go bardzo mocno przytuliłam chłopak to odwzajemnił i powiedział na ucho:
             - Nie bierz tego do serca co mówi Ashton.Jestem przy tobie. Nie płacz już - odsunęłam się od   niego i złączyłam nasze usta. Odwzajemnił ten pocałunek.Boże jaki on ma usta takie dopasowane do mnie.Odsunęliśmy się od siebie i oparł czoło o moje.
             - No no widzę że gołąbeczki są razem - powiedział sarkstycznie
             - Wyjdz z tąd - powiedział Luke
Posłusznie to zrobił. Popatrzył na mnie i powiedział:
             - Spokojnie już nie płacz.
Przytuliłam się jeszcze raz do niegoa ja zapytałam :
             - Czemu mnie pocałowałeś?
             - Bo mi się podobasz. Już nic tego nie zmieni. Chcesz być moją dziewczyną ? - zapytał
             - Tak - powiedziałam ledwo słyszalnie i złączył nasze usta. Po paru minutach odsunęliśmy się od siebie i oznajmił:
             - Musimy twojemu tacie powiedzieć
Skinęłam głową i położyliśmy się na łożku. Boję się powiedzieć o tym tacie ciekawa jestem czy on zaakceptuje?

niedziela, 26 lipca 2015

Rozdział 7

                         Pov Luke
              Siedziałem z Justinem i ze wszystkimi nad komputerem nad którym mogliśmy znależć Jasmine. Nikt jej nie znalazł. No kurde ile można szukać.Wreszcie po godzinie  Michael znalazł, bardzo się ucieszyłem z tego powodu bo naprawdę ją lubię nawet nie sądziłem że ona jest taka miła i radosna, jest naprawdę świetna pod każdym względem. O jezu ten jej uśmiech przebija wszystko te usta malinowe.  Jak ja bym chciał ją pocałować,moje myślenia przerwał Calum :
              - Stary ja do ciebie mówię - powiedział
              - Tak.A co mówiłeś - oznajmiłem
Calum zaśmiał się z mojej odpowiedzie.
              - Stary o czym ty myślałeś - powiedział siadając obok mnie
              - Myślałem o Jasmine - oznajmiłem
Calum popatrzył na mnie zdziwiony bo nie spodziewał się takiej odpowiedzi.
              - Nie martw się pojedziemy do niej i ją odbijemy. Bądz ku dobrej myśli - uśmiechnął się do mnie
Mam taką nadzieje że nic jej się nie dzieje.
                           Pov Jasmine
               Siedziałam na krześle i płakałam nie wiedziałam co zrobić. A oni są bez litośni, biją mnie praktycznie co godzinę.Wszystko mnie boli nie mówiąc już o żebrach. Widzę jak otwierają się drzwi. o nie tylko nie to.Wszedł jakiś murzyn do środka i pyta się :
              - Jak tam słoneczko?
Nic nie odpowiedziałam.Podszedł do mnie i odwiązał mi sznury,podniósł mnie i rzucił na materac i zaczął mnie całować po szyi  chciałam go odepchnąć ale dostawałam w twarz.Zaczął to robić brutalnie płakałam nie miałam już sił.Poddałam się a on to wyczuł i zjechał swoimi dłońmi do moich spodenek, odpiął wszystko i wsadził tm rękę to mojej kobiecości. Płakałam o mój boże on mnie zgwałci.
                             Pov Luke
                Byliśmy na miejscu  wyciągneliśmy wszyscy bronie i wyszliśmy z samochodu i poszliśmy w kierunku halli ja poszedłem od tyłu domu razem z Ashtonem a Justin z Calumem poszli od głównego wejścia.Michael ze snajperką jest na wzgórzu.Justin z Calumem pierwsi weszli a my potem by zejść na dół. Usłyszałem strzały o kurwa który to taki mądry. Spojrzałem na Ashtona który kiwnął głową że mnie bedzie osłaniać. Wszedłem w głąb i usłyszałem że ktoś idzie schowałem się za ścianą .Wyjrzałem i zobaczyłem Chrisa zapinającego spodnie. O kurwa zgwałcił ją. Szedł z bronią w moim kierunku. Poczekałem jeszcze chwile skierowałem głowę do Ashtona ten skinął głową. Zaczął do niego strzelać podszedł do niego a ja szybko pobiegłem do pokoju.Wszedłem do tego zasranego pokoju i ujrzałem płaczącą dziewczynę, spojrzała na mnie przestraszona więc powiedziałem:
                 - Nie bój się mnie to ja Luke
Wstała prawie przewracając się chwyciłem ją ,a ona się do mnie przytuliła i to bardzo mocno.Odwzajemniłem to .
                  - Ja ...tego...nie...chciałam.....na ..prawdę - Jąkała się
                  - Ja wiem słońce wiem że tego nie chciałaś...Wiem skarbie już dobrze jestem przy tobie - oznajmiłem .
Wziąłem ją na ręce i wyszliśmy.Szlochała w moje ramię skinąłem do Justina że już w porządku.Wszedliśmy do samochodu i ruszyliśmy.Justin odezwał się:
                  - Czemu on jest bez koszulki?
Przytuliła się do mnie mocniej ,pocałowałem ją w czoło i odpowiedziałem:
                  - Bo ...- nie wiedziałem co mam im powiedzieć- on ją zgwałcił
Spojrzeli na mnie zszokowani,ale nie Justin wiedziałem że jest zły i to bardzo.Dojechaliśmy pod dom Justina,wysiadłem pierwszy trzymając ją.Gdy Justin otworzył mi drzwi położyłem ją na kanapie.Popatrzyłem
na nią a ona słabo się do mnie uśmiechnęła a ja to odwzajemniłem. Justin podszedł i widziałem że płakał więc odszedłem.
                             Pov Justin
               Kiedy ją zobaczyłem muszę coś z tym zrobić. Podszedłem do niej cały zapłakany a Luke to zauważył i odszedł. Pogłaskałem ją po główce a ona wtuliła się we mnie i się rozpłakała.Spojrzałem na chłopaków a oni byli smutny, ale spojrzałem na Luka a on się rozpłakał i wyszedł na taras. Po paru minutach usnęłam mi wiec odszedłem od niej i poszedłem za Lukiem .Palił spokojnie papierosa dalej płacząc.
               - Wszystko w porządku? - zapytałem się
Spojrzał na mnie smutno i powiedział:
               - To moja wina.Mogłem tam jeszcze zostać do by do tego nie doszło - powiedział łamiącym się głosem
               - To nie twoja wina spokojnie.Damy radę pomożemy jej, nie wiń się - pocieszałem go.
Podszedł do mnie przytulił się. Boże ten chłopak się chyba się w niej zakochał.

piątek, 24 lipca 2015

Rozdział 6

                          Pov Jasmine
                  Minęło kilka dni od tego incydentu. Nie wiem co się działo póżniej. Od tygodnia cały czas pracuję w kwiaciarni ,od czasu do czasu jestem w klubie ale to rzadkość. Kelsey powodzi się dobrze a ja znalazłam wreszcie mieszkanie małe,ale zawsze coś no nie? właśnie się nudzę w domu nie mam z kim pogadać bo moja koleżanka jest w pracy,a  ona się nie wyrwie z pracy bo nie może ma dużo pracy. Boże co mam teraz robić? Siedzę na parapecie i patrze jak ludzie biegną, niektórzy się przytulają. Chciałabym mieć kogoś kto mnie przytuli pocałuje w czółko.Westchnęłam.Oparłam głowę o szybę i myślała nad życiem które i tak nie miało żadnego sensu. Oczywiście Dylan dał mi dużo do zrozumienia ale nie o to mi chodzi ale coś zawsze jest no nie? Od czasu do czasu dzwoni do mnie by się zapytać jak się czuje czy coś ale to tylko przez telefon. W sumie po co miałby przychodzić do mnie skore nie chce go widzieć? Moje myśli przerwał dzwonek do drzwi. Wstałam z parapetu i podeszłam,otworzyłam drzwi a ja zamarłam przede mną stał tam Luke'a we własnej osobie. Zmarszczyłam brwi nie rozumiejąc o co chodzi.
                    - Cześć- powiedział
                    - Hej- odparłam  - Wejdz do środka -oznajmiłam
                    - Dzięki- powiedział
Wszedł do środka rozglądając się po pomieszczeniu.Budząc tym zachwyt.Uśmiechnęłam się do niego a on to odwzajemnił.
                     - Chcesz coś do picia ? - zapytałam
                     -  Tak z chęcią - odpowiedział
Poszłam do kuchni po zrobienie herbaty. Gdy woda już się nagrzała,wyjęłam kubki i wlałam tam wodę.Poszłam zanieść chłopakowi który cały czas się do mnie uśmiechał. Boże jaki on ma uśmiech ja pierdziele ale bym gon teraz pocałowała, o mój boże ten kolczyk w wardze no nie,ale bym chciałabym spróbować Jasmine stop o czym ty myślisz,myślisz że się tobą zainteresuje ? mój głos się odezwał,ale ja jestem głupia o ludzie.
                     - Coś się stało że przyszedłeś - zapytałam
                     - Nie po prostu chciałem porozmawiać - spojrzał na mnie smutnymi oczami - Przepraszam za mojego przyjaciela miałem cię obronić ale nie wiedziałem jak to zrobić przykro mi - oznajmił
                     - Nic się  nie stało. Tylko szkoda że nie stanąłeś w mojej obronie ale to nic to już przeszłość- powiedziałam.Spojrzałam na niego i uśmiechnął się słabo. Przez kilka godzin śmialiśmy się i rzucaliśmy poduszkami. Bardzo było super. Nawet nie wiedziałam że on jest taki zabawny,słodki,opiekuńczy,już go lubię i to bardzo ale niestety musiał już iść odprowadziłam go pod drzwi i powiedział:
                      - No to czas na mnie. Bardzo mi się podobało, na prawdę jesteś super dziewczyną - zaczerwieniłam się na je go słowa . Podniósł mój podbródek i pocałował mnie w policzek
                      - Jesteś śliczna jak się rumienisz - powiedział - Cześć
                      - Pa - powiedziałam
Zamknęłam drzwi  i poszłam do łazienki pod prysznic. Gdy już jakieś 15 minut wyszłam z pod prysznica,weszłam do mojego pokoju by się ubrać.Chciałam się położyć ale zadzwonił dzwonek do drzwi wstałam i poszłam na przed pokuj i otworzyłam drzwi i po chwili uderzył mnie czymś głowę i upadłam tracąc przytomność....
                    Pov Luke'a
Wracałem od Jasmine w świetnym humorze do domu.Gdy już wszedłem zobaczyłem pierdolnik na przedpokoju z jakimiś ciuchami zmarszyłem brwi i wszedłem na górę by się dowiedzeć o co chodzi Po malutku wchodziłem i zajrzałem do pokoju w którym było światło.Otworzyłem drzwi a mnie zamurowało Michael posuwał jakąś dziewczynę na moim KURWA łóżku no nie tego za wiele wszedłem i zrzuciłem go z łożka( moim łóżku) a ten się na mnie spojrzał pytająco i zapytał:
                   - O co ci stary chodzi?!
                   - O  nic kurwa wiesz jeżeli nie zauważyłeś  pieprzycie się w MOIM POKOJU nie wiesz
o tym ?! - wkurwiłem się
                   - No dobra dobra wychodzimy chodz  ksieżniczko ty moja - powiedział i wyszedł
Usiadłem na łóżku patrząc w ścianę. Nagle zadzwonił mój telefon,wyciągnąłem go z kieszeni i spojrzałem w wyświetlacz więc odebrałem :
                   -  No cześć stary co jest? - zapytałem Caluma 
                   - No hejka jest problem - odpowiedział
                   - Jaki? - zmarszczyłem brwi
                   - Nie mam Jasmine w domu - powiedział 
Zamarłem.
                   - Ale jak to jej nie ma ?!
                   - No nie ma poszedłem do niej a zostałem drzwi otwarte  od jej mieszkania. Ktoś ją porwał Luke - oznajmił
O ja pierdole trzeba ją znależć.
                   - Zadzwoń do Justina i powiedz mu o tym a ja porozmawiam z Michaelem ok ? 
                   - Ok trzymaj się - rozłączył się 
Poszedłem do pokoju Michaela i powiedziałem mu o tym o on zerwał się i ubrał .A po chwili wyszliśmy z domu. Zabije kurwa tego skurwiela który ją porwał nie daruje mu tego.
                       Pov Jasmine
Obudziłam się przywiązana do krzesła. Spojrzałam na ściany ale nie jestem w swoim pokoju. Jak ja się tutaj znalazłam? Ja nic nie pamiętam w ogóle nic. Drzwi się otworzyły i zobaczyłam w nich jakiegoś 29 latka z tatuażami. Nawet przystojny podszedł do mnie i powiedział :
                    - No jak tam śliczna ?
Spojrzałam na go  spod łba  i powiedziałam:
                    - Gówno cię  to obchodzi oblehu - uderzył mnie w policzek odwróciłam głowę i powiedziałam- No i co tylko tylu umiesz co ?! Pytam się ciebie głuchy jesteś ?
                    - Zamknij się kurwo bo ci tak zajebie tak że stracisz przytomność ! - krzyknął na mnie
Wyszedł zostawiając mnie w ciemności. Boże i co teraz ? Mam nadzieję że przyjdą po mnie ?
    

poniedziałek, 20 lipca 2015

Rozdział 5

                             Pov Jasmine
                   Weszliśmy do środka i zajęliśmy miejsca obok okien. Rozmawialiśmy o byle o czym ,boże jak ja dawno go nie widziałam chciałabym poprawić nasze relację. Mam nadzieje że się uda.
                    - A jak tam z chłopakiem ?-zapytał
Spięłam się trochę bo nie wiem co powiedzieć. On zwrócił na to uwagę i powiedział
                    - Coś się stało? Źle coś powiedziałem? Jak chcesz nie musisz nic mówić. Przecież o tym wiesz.
Chciałabym mu to powiedzieć. Muszę się komuś wygadać.Z mamą nie bardzo bo ona by już dzwoniła na policje, a to by było najgorsze więc mu powiem.
                    - Ja z nim nie jestem - powiedziałam z smutnym głosem - On cały czas przychodził pijany do domu i się na mnie wyżywał. Bardzo się bałam. Nawet bym nie przepuszczała że on taki jest - spojrzałam na niego ze łzami w oczach i mówiłam dalej - Przyszedł do domu i zaczął mnie wyzywać i cały czas mnie uderzał i mówił że, nic nie robię w domu zaczął się na mnie wydzierać aż w końcu mnie zgwałcił-wybuchłam płaczem
 Wstał i mnie przytulił. Prosił żebym usiadła mu na kolanach więc tak też zrobiłam. Przytuliłam się mocno do niego. On mnie pocieszał, głaszcząc moje plecy. Gdy się wreszcie uspokoiłam,wróciłam na swoje miejsce.
                    - Już dobrze. Jak on ma na imię ?-zapytał
                    - A co chcesz zrobić?-teraz ja zapytałam
                    - Pogadam z nim jak mężczyzna -odpowiedział
Czy na pewno chce pogadać? Przecież on jest w gangu. Nigdy nic nie wiadomo, ale może to i dobrze? Jakby nie patrzeć nie jestem z nim. A dobra co mi tam.
                    - Dylan -powiedziałam smutnym głosem
                    - Dobrze ja go znajdę i z nim porozmawiam ok?
                    - Dobrze ale tylko nic mu nie zrób dobrze? Nie chce żebyś miał tato kłopoty dopiero co się spotkaliśmy.
                    - Dobrze tylko z nim pogadam albo ktoś dobrze?
Skinęłam głową . Wstaliśmy z miejsc i wyszliśmy na świeże powietrze.
                    - Chcesz poznać moich przyjaciół?-zapytał
                    - Oczywiście - odpowiedziałam
Szliśmy do jego samochodu otworzył mi drzwi od mojej strony pasażera. On też wsiadł i pojechaliśmy. Droga na hale trwała jakieś 20 min, wysiadłam z samochodu i skierowałam się do drzwi. Otworzył mi je i weszłam każdy wzrok skierowany był na mnie. Ale najbardziej ten blondyn z kolczykiem.
                                Pov Luke
                    Kiedy weszła ta śliczna dziewczyna każdy na nią spoglądał. Ja w sumie też. Gdy na mnie spojrzała, odwróciła wzrok w inną stronę. Zaśmiałem się na ten gest od jej strony.
                    - Zostawiam wam z nią na kilka minut - oznajmił - Macie się nią zająć,a nie ją zgwałcić.Jeżeli któryś ją dotknie to wam nogi z dupy powyrywam. Zrozumiano?!
Skinęliśmy wszyscy głowami. Ale coś mi tu nie pasowało Ashton dziwnie się na nią patrzył wiec zapytałem:
                    - Ash mogę cie na chwile zabrać ?
                    - Taaa chodź- odpowiedział
Poszliśmy na stronę i zapytałem:
                    - Stary co ci? Patrzysz tak na nią jakbyś zobaczył ducha
                    - To jest ona - odpowiedział
 Nie rozumiałem go. Jaka ona? Kim ona jest?
                    - To ona to wszystko widziała - odpowiedział
Co jak to ona wszystko widziała?!I co teraz ? Kurwa mać co za shit.
                    - A powiedziałeś szefowi? - zapytałem
                    - Nie jeszcze nie, ale chyba dzisiaj powiem - odpowiedział
                    -Chyba cię popaprało?! Nie możesz wiesz jak się wkurwi - odparłem
                    - Trudno przypadkiem będzie wiedział że to ona - powiedział
Szlak mnie zaraz trafi, nie może o tym powiedzieć dopiero co się spotkali .Nie zauważyłem kiedy Ashton poszedł do szefa. Co za zjeb.
                               Pov Ashton
                          Poszedłem do szefa by mu o tym powiedzieć. Wszedłem, spojrzałem na niego i powiedziałem:
                    - Wiem kto to obserwował tą akcję.
 Spojrzał na mnie pytająco i zapytał:
                    - Kto ?
                    - Twoja córka to widziała - odpowiedziałem
Popatrzył na mnie wściekłym wyrazem twarzy i powiedział:
                    - Jak to moja córka do jasnej cholery?! - krzyknął
                    - Skąd mogłem wiedzieć że to twoja córka-też krzyknąłem
Pokręcił głową i usiadł  na krześle i schował twarz w dłonie i oznajmił:
                    - Musisz jej to powiedzieć ja tam zaraz przyjdę
Skinąłem głową i wyszedłem zamykając drzwi od gabinetu. Podszedłem do niej i powiedziałem:
                    - Wiem że tam byłaś i wszystko widziałaś, że zabiliśmy tego chłopaka.
                              Pov Jasmine
Jak to widział mnie? Boże co teraz? I co zabiją mnie? Popatrzyłam na niego ze strachem w oczach. Cofnęłam się do tyłu wpadając ma stół. Zaśmiał się ze mnie gorzko.
                    - Serio? Boisz się mnie? Nie podobne do ciebie. Pewnie myślisz że cię zabije - powiedział
Popatrzyłam na niego smutnym wzrokiem. Podeszłam do niego i odparłam:
                     - No dawaj wyjmij pistolet i strzel. No dawaj myślisz,że się ciebie boję skurwielu?! No dawaj -wzięłam pistolet który leżał na stoliku i  podałam mu - No proszę weź go sobie i mnie zastrzel jestem już na widelcu nie widzisz?! - spojrzałam na niego z pogardą
 Popatrzyłam na innych którzy mieli oczy szeroko otwarte. I dobrze niech widzą że mam jaja.
                    - Co jest z tobą ? Czemu nie strzelisz do mnie? Hmm?
Popatrzyła na mnie ze złością w oczach podszedł do mnie chwycił mnie za szyje, i rzucił na ścianę. Głowa mnie strasznie bolała, ale wstałam i już miałam iść,ale zatrzymał mnie ten blondyn.
                     - Puść mnie! - krzyknęłam szarpiąc się - No puść chce oddać temu frajerowi - krzyknęłam jeszcze głośniej  a on powiedział.
                     - Uspokój się bo cię skrzywdzę. Nie chciałabyś wiedzieć co się z tobą stanie - powiedział ze  złością w oczach.
Odpuściłam mu i poszłam usiąść na sofie.Każdy się patrzył na mnie z otwartymi ustami
                     -  Co się tak kurwa patrzycie?! - krzyknęłam
                     - Córciu uspokój się - popatrzyłam na tatę i prychnęłam.
Wstałam wzięłam torebkę i już chciałam wyjść ale się odwróciłam się do  nich i powiedziałam:
                     - A i wiecie co? Jesteś bandą głupków którzy nie umieją zrobić to co trzeba. Jesteście nikim. Niby gangsterzy a bez jaj-odparłam i wyszłam z tąd.             

czwartek, 16 lipca 2015

Rozdział 4

                         Pov Justin
               Wstałem rano by się przyszykować do spotkania z córką. Otworzyłem garderobę i ubrałem się bluzkę na ramiączka w czerwone paski ,czarne spodnie,a buty tak samo czarne i fullcap. Zszedłem na dół by zrobić sobie śniadanie.Gdy już zjadłem wyszedłem z domu i skierowałem się do baru by poczekać na córkę usiadłem i z niecierpliwością na nią czekałem.
                          Pov Jasmine
               Wstałam o godzinie 10 poszłam do łazienki wykonałam poranne czynności. Wyszłam z łazienki podeszłam do garderoby ubrałam bluzkę z krótkim rękawem z napisem ,, Shit t-shirt completion"
jasne jeansowe spodnie i do tego granatowe trampki. Zeszłam na dół by naszykować sobie śniadanie. Robiłam to śniadanie. Zauważyłam, że weszła moja przyjaciółka i pyta się :
                         - Hejka.Co tak wcześnie?
                         - Dzisiaj spotykam się z tatą-odpowiedziałam
Zaskoczona spojrzała na mnie i zapytała:
                         - Jak to? Dzisiaj?
Skinęłam głową i usiadłam przy stole jedząc kanapkę i popijając ją herbatą.
                         - No i co idziesz?-zapytała
                         - No tak w końcu kiedyś musiała się to zdarzyć... po tylu latach-odpowiedziałam
                         -No ok dobra ja już muszę iść bo się spóźnię. Papatki-powiedziała
                         - Paaaaa- odparłam
Skończyłam posiłek włożyłam talerzyk i kubek do zmywarki i wyszłam z kuchni.Poszłam do przedpokoju  założyć buty i wyszłam zamykając drzwi na klucz. Szłam i rozmyślałam co powie ojciec .Kiedy byłam już nie daleko baru zauważyłam jakąś postać ubraną w bluzkę w czerwone paski na ramiączka i czarne spodnie.Jest już godzina 11 a jego jeszcze nie ma więc rozglądam się
po okolicy ale go nie widzę.Wiec czekam jeszcze 5 minut a tu nagle się ktoś odzywa:
                         - Cześć córeczko
Odwracam się i widzę tego samego mężczyznę co przed chwilą tam stał. To mój ojciec? O kurwa ale jest przystojny ja pierdole.
                         - Nie przywitasz się z tatą? -zapytał.
Łzy cisnęły mi się do oczu on to chyba zauważył i mnie przytulił mocno do siebie.Wybuchłam płaczem przyciskając go do siebie.Boże to mój tata? Po tylu latach on się tak zmienił? O Jezusie kochany.Wtuliłam się w niego jeszcze większą siła i powiedziałam:
                         - Dlaczego mnie zostawiłeś? Kurwa dlaczego?-pytałam łamiącym się głosem
                         - Musiałem dla twojego dobra przecież wiesz....
                         -Dla mojego dobra!-krzyknęłam odsuwając się od niego - A co robiłeś przez ten kurwa czas?! No powiedz! Co nie umiesz teraz nic powiedzieć? Pytam się coś ciebie - pchnęłam go -Nawet nie wiesz jak ja cierpiałam mama też bo nas zostawiłeś. A teraz co wracasz po tylu latach? I co dobrze ci z tym? No powiedz!
                        -Wiesz że chciałem kurwa dobrze!-krzyknął łamiąc się-Byłem w gangu więc musiałem odejść nie miałem innego wyjścia musiałem was chronić -powiedział widziałam, że szkliły mu się oczy - Przepraszam że masz takiego pojebanego ojca który cię zostawił nie pisząc i nie dzwoniąc. Tak wiem jestem chujem ale proszę cię wybacz mi. Chciałem się z tobą spotkać bo mi na tobie zależy. Kocham cię rozumiesz-powiedział a łza spłynęła po jego policzku.
On płakał.O boże .Przytuliłam się do niego.Płakał w moje ramię więc powiedziałam do niego :
                         - Wybaczam ci tatusiu- odsunęłam się od niego, spojrzałam a on się do mnie uśmiechnął - To co idziemy tatusiu?-zapytałam
                         - Tak, pewnie chodźmy już-odpowiedział
Boże nie wiedziałam że on tak się przejmuje. Może to dobry znak? Może wreszcie się zmienił?
Oby tak było ....

wtorek, 14 lipca 2015

Rozdział 3

                   Pov Jasmine
            Wstałam bardzo wcześnie rano by zdążyć do pracy.Poszłam do łazienki by zrobić poranne czynności.Wyszłam ubrałam się białą bluzkę na ramiączka,spodnie czarne a do tego buty na wysokim obcasie.Gotowa zeszłam na dół by zrobić śniadanie nagle patrze a tu karteczka więc podnoszę ją i uważnie czytam;
                                  Cześć słońce !
                    Zrobiłam ci śniadanie,mam nadzieję,że ci będzie smakować.Pracę kończę o 18.
                                                 
                                                                                                          Twoja naj.Kels.xox.

Uśmiechnęłam się do siebie widząc co napisała.Zajrzałam do lodówki by zobaczyć co zrobiła,patrzę a tu moje ulubione naleśniki.Ojoj jaka kochana.Usiadłam na krześle i jadłam aż tu nagle zadzwonił mój telefon patrzę na ekran dzwoni mój były chłopak odrzuciłam połączenie.Znowu zaczął dzwonić.Wyciszyłam telefon i wibrację.Dokończyłam śniadanie i wyszłam zamykając drzwi na klucz i kierowałam się w stronę kwiaciarni.

                   Pov Justin
           Wstałem z bolącą głową.Rozglądam się  po pokoju i na łóżko i widzę dziwkę obok.Zrezygnowany usiadłem na łóżku obudziłem dziwkę i powiedziałem:
                   -Wstawaj kurwo i wypierdalaj szmato-krzyknąłem do niej
Ta pośpiesznie wstała i zaczęła się  ubierać.Wstałem by założyć ciuchy i wyszedłem.Poprawiłem włosy i widzę chłopaków siedzących i popijających piwo.Boże czy ich głowa jeszcze nie boli? O japierdole.
                   -Czy was nie boli nigdy głowa ?-zapytałem
                   - Nie a ciebie szefie?-zapytał Luke
                   - No jakbyś nie widział-odpowiedziałem
Usiadłem na sofie popiłem trochę wody i wziąłem tabletkę i powiedziałem:
                   -Wiecie co ?-zapytałem
                   -No ? -zapytał mnie Calum
                   -Dzisiaj zadzwonię do mojej córeczki-odpowiedziałem
Wszyscy spojrzeli na mnie jakby był duchem a Luke nie dał za wygraną:
                   - Ciebie popierdoliło?-Luke wstał -myślisz że ona da się z tobą spotkać po tylu latach?!
                   -To moja sprawa ty masz gnoju się nie wtrącać zrozumiałeś-warknąłem
Prychnął.Wstałem i podeszłem do niego i powiedziałem;
                   -Jeszcze raz na mnie prychniesz to się kurwa policzymy zrozumiano?-warknąłem- Pytam się czy zrozumiano?!
                   -Tak zrozumiano szefie-odpowiedział
                   -Dobra zbieramy się bo czeka nas robota -powiedziałem do nich- No już
Wstali i wyszliśmy oj czuje żę moja córcia mnie nie pozna albo może pozna bo Selena jej powie że dzwoniłem.Biedna moja córeczka.
                  Pov Jasmine
             Wyszłam z pracy i  kierowałam się do kawiarni.Szłam Uśmiechnęta do siebie.Weszłam do kawiarni i widzę moją mamę.Przywitałam się z nią czule i usiadłam na przeciw niej:
                   - Jak tam córeczko?-zapytała
                   - U mnie wszystko dobrze a u ciebie?
                   - U mnie też -odparła
Przyszedł do nas uśmięchnięty kelner i pyta:
                   - Co podać?
                   - Ja po proszę kawę a ty mamo?-zapytałam ją
                   - Ja też po proszę-oznajmiła-Muszę iść do łazienki zaraz przyjdę dobrze?
                   - Dobrze mamuś idz- uśmiechnęłam się do niej
Czułam czyiś wzrok na sobie więc odwróciłam się i widzę tego samego chłopaka który był wtedy wieczorem,.Strach mnie obleciał.Boże co robić? Spojrzałam jeszcze raz a po chwili się do mnie głupkowato i widzę jakiegoś jeszcze chłopaka tym razem blondyna z kolczykiem w wardze nawet przystojny nawet bardzo przystojny.Odwrócił wzrok w moją stronę i się uśmiechnął do mnie miło.Ja speszona odwróciłam wzrok by zobaczyć czy mama nie idzie.Nagle idzie w moją stronę kelner i podaje nasze zamówienia .
                   - Proszę-uśmiechnął się do mnie i powiedziałam - Dziekuję
Odwróciłam wzrok w szybę i widzę że ich już nie ma jeju jak smutno przystojny był.Moja mama idzie i usiadła na swoim miejscu i zaczęła pić kawę i zapytała:
                   -Jak ci się układa z Dylanem ?
                   - Już z nim nie jestem-oznajmiłam smutno
                   -Czemu?
                   - Bo ......Całował się z inną na moich oczach -odpowiedziałam
                   - o jezu chodz do mnie
Wstałam i usiadłam jej na kolanach i wybuchłam płaczem   ,moja mama przytulała mnie mocniej do siebie
Po paru minutach przestałam płakać i usiadłam na swoim miejscu i po chiwli powiedziała:
                  - Tata do mnie dzwonił
Spojrzałam na mamę z wsciekłością  i krzyknęłam:
                  -A po co on dzwonił po tylu latach?! Nagle sobie przypomniał o swojej córce do cholery?!
                  - Uspokuj się on tylko się pytał jak się czujesz nic więcej-oznajmiła
                  -Ta jasne i co jeszcze mówił że się stęsknił?!-prychnęłam- Boże co za człowiek dzwoni po tylu latach i pytać jak się czuje?Mój idealny tatuś się znalazł -powiedziałam
                  - Dobrze to może zmieńmy temat ok?-zapytała
Skinęłam głową.Siedziałyśmy tutaj jeszcze z parę godzin rozmawiając  o głupotach.Wyszłam z kawiarni i skierowałam się do domu i myślałam co to był z chłopak który się na mnie patrzył? Boję się myśleć kto to taki. Ale ten chłopak z blond włosami i kolczykiem był nawet bardzo przystojny o w mordę co za ciacho ja pierdziele.Weszłam do domu zdjęłam buty i udałam się  do kuchni  bu nalać sobie sok.Weszłam na górę by się przebrać w brudne ciuchy.  Zeszłam na dól gdy nagle ktpś zadzwonił dzwonkiem do drzwi wyjrzałam a tam stał mój były chłopak.Otworzyłam drzwi i pytam się :
                   -Czego ?
                   -Chciałbym cię przeprosić-odpowiedział-Nie wiem co sobie myślałem.Ale wiesz że cię kocham i nie chcę cię stracić proszę wróć do mnie błagam- mówiąc łamiącym się głosem
                    - Wynoś się z tąd nie chcę cie widzieć- warknęłam
                    -Ale.......
                    -IDZ JUŻ SOBIE DO JASNEJ CHOLERY- krzyknełam
Poszedł sobie wreszcie.Poszłam do pokoju a tu nagle telefon odebrałam:
                    - Cześć córciu-powiedział mój ojciec
                     -Czego chcesz mój ukochany tatusiu ?-powiedziałam z sarkazmem w głosie 
                     - Chciałbym się spotkać córeczko ty moja 
                     - Ty chyba sobie żartujesz ?-zapytałam
                    - Nie ja mówię całkiem poważnie -odpowiedział
Prychnęłam.A może by tak przyjść ? Co mi szkodzi przecież to tylko spotkanie wiec czemu nie ?
                    - Gdzie i o której?-zapytałam 
                    - W barze o godzinie 11.Pasuje?
                    -Jak najbardziej kochany tatusiu - i znowu sarkazm 
Rozłączyłam się.Nie wiem czy to dobry pomysł.Strasznie się boję tego spotkania.Ale co zrobić?